Pomimo zdobycia niemal miliarda dolarów po wejściu na amerykańską giełdę Zynga chce się rozwijać równie szybko, jak do tej pory.
- Znakiem świetności firmy jest fakt, że wielu pracowników jest tak podekscytowanych wynikiem debiutu giełdowego, że chce już wracać do pracy - powiedział jeden z członków rady nadzorczej firmy produkującej gry społecznościowe.
Podczas pierwszego dnia na giełdzie akcje firmy straciły na wartości ponad 5%, jednak przedstawiciele Zyngi nie widzą w tym nic nadzwyczajnego. Nie jesteśmy ekspertami w handlu akcjami i nie zamierzmy być - powiedział Mark Pincus szefujący korporacji. - Gra będzie się toczyła przez najbliższe kilka lat, a nie kilka dni.
Jak zapewnił Pincus, Zynga będzie się starała pozostawać zorganizowana jak zwykły startup. Naszą wartość zawsze zwiększało zmniejszanie naszego zaangażowania w firmie i przekazywanie kontroli zespołowi - powiedział Pincus. - Myślę, że oni to doceniają.
Zynga zatrudnia obecnie prawie 2800 osób i jest odpowiedzialna za stworzenie tytułów takich, jak "CityVille", "FarmVille" czy "Mafia Wars". Według Bloomberga debiut giełdowy Zyngi był największym od 2004 roku, gdy na parkiet zawitała firma Google.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|