Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wygodne czytanie na urządzeniach przenośnych z Legimi

12-09-2011, 18:00

Mateusz Frukacz i Mikołaj Małaczyński opowiadają o swoim projekcie, który umożliwia czytanie niemal dowolnego rodzaju treści na coraz szerszej gamie urządzeń przenośnych.

robot sprzątający

reklama


Adrian Nowak, Dziennik Internautów: Legimi oferuje możliwość tzw. czytania w chmurze. Dzięki temu lekturę książki pozostawionej na pececie możemy od tego samego momentu, w którym ją pozostawiliśmy, rozpocząć np. na tablecie. Czy polscy użytkownicy rzeczywiście wyposażeni są w tak szeroką gamę urządzeń, by mogli korzystać z tego typu udogodnień?

Mateusz Frukacz, Legimi: Zależnie od firmy badawczej i definicji już ponad 20% Polaków posiada smartfona. Rynek tabletów jest dużo mniejszy, ale urządzenia te będą się popularyzować wraz ze wzrostem liczby dostępnych modeli i konkurencji cenowej. Brakuje wiarygodnych statystyk na temat liczby urządzeń przypadającej na jednego użytkownika, ale obserwujemy, że duża część naszych użytkowników posiada co najmniej dwa urządzenia z aplikacją Legimi. Co ważne, odsetek ten cały czas rośnie. „Chmura” to zresztą nie tylko czytanie na różnych urządzeniach, ale i możliwość pobrania swojej całej biblioteczki jednym kliknięciem po zgubieniu lub zmianie urządzenia.

Jak wielu użytkowników udało się wam zdobyć? Możecie pochwalić się jakimiś dokładnymi statystykami?

Obecnie posiadamy kilka tysięcy użytkowników i sprzedajemy kilkaset publikacji miesięcznie. Mimo że są to stosunkowo małe liczby, na rynku e-booków w Polsce nie ustępujemy konkurencji.

Na jakiej platformie najczęściej wykorzystywane jest Legimi?

Na czele listy iPad minimalnie wyprzedza iPhone'a, ale to może się szybko zmienić, bo na dniach wypuszczamy długo wyczekiwaną przez naszych użytkowników aplikację na Androida.

Sonda
Czytasz e-booki na urządzeniach przenośnych?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

W swojej ofercie macie nie tylko książki i czasopisma, ale nawet blogi. Jakie lektury cieszą się największym zainteresowaniem?

Tutaj królują książki, szczególnie nowości i tytuły oferowane z dużym rabatem względem wersji papierowych. Bardzo dobrze sprzedaje się też tygodnik „Wprost” i blogi. Duża liczba prenumerat oznacza, że użytkownikom przypadła do gustu forma artykułów blogowych zamkniętych w ramach pojedynczej publikacji w mobilnym formacie EPUB. W ten sposób mogą regularnie śledzić swoje ulubione blogi.

Wszystkie udostępniane przez was treści wykorzystują zabezpieczenia DRM? Dlaczego?

Publikacje płatne posiadają DRM, ponieważ taka jest wola wydawców. Ze swojej strony oferujemy ekosystem aplikacji na najpopularniejsze platformy sprzętowe, aby te zabezpieczenia były dla użytkownika transparentne.

Co zainspirowało was do stworzenia tego typu projektu? Konkurencyjne rozwiązania nie oferują tak dużej liczby funkcji?

Mikołaj Małaczyński: Przede wszystkim wierzymy, że rynek cyfrowych publikacji będzie dynamicznie rósł, a karty na nim nie są jeszcze rozdane. Pomysł na Legimi powstał na fali popularności e-czytników w USA. Stosunkowo niedawno zrozumieliśmy, że polskiego Kindle'a niestety nie będzie, obserwując porażkę projektów takich, jak Eclicto czy Oyo. Nie ma u nas szans na urządzenie w cenie 3% średniego miesięcznego wynagrodzenia z nieograniczonym dostępem do książek 20% tańszych niż wydania papierowe. Zrobiliśmy jednak „pivot” i skupiliśmy się na smartfonach i tabletach. Wciąż pracujemy nad tym, aby oferować inne wartości od konkurencji. Na tym etapie nie jesteśmy jeszcze jednak gotowi do podsumowań.

Zarabiacie wyłącznie na prowizjach od sprzedaży?

Nie tylko. Rynek jest jeszcze w zalążku, więc w tej chwili byłoby trudno się utrzymać jedynie z prowizji od sprzedaży książek. Jesteśmy firmą technologiczną, dlatego sprzedajemy nasze rozwiązania dla innych firm. Mamy autorski system DRM, z którego korzysta np. Nexto w aplikacji na Androida. Opracowaliśmy własne narzędzia wspomagające konwersję. Prowadzimy też rozmowy z wydawnictwami z zagranicy. Uzyskaliśmy ciekawą specjalizację, która daje nam przewagę w rozmowach z dostawcami treści. Wielu z nich nie zrezygnuje z „brandowanych”, własnych rozwiązań, a my potrafimy to dla nich zrobić lepiej i taniej, niż firmy bez takiego zaplecza.

Planujecie w przyszłości zarabiać również na coraz powszechniejszej konsumpcji mediów internetowych z poziomu urządzeń przenośnych? W jaki sposób?

Owszem, ale jak każdy pomysł w startupie zamykamy na kluczyk w sejfie i nie dzielimy się nim nawet z rodziną ;) Nie będziemy z pewnością kopiować żadnego z obecnych ani zapowiadanych projektów realizowanych w Polsce.

Poszukujecie kolejnego inwestora?

Poszukujemy inwestora do drugiej rundy finansowania. Legimi jest obecnie najbardziej zaawansowanym technologicznie serwisem e-bookowym w Polsce, a ten mozolnie budowany potencjał to taka strzelba, która powinna wypalić w ostatnim akcie.

Czego od niego oczekujecie?

Szukamy partnera, który mógłby wnieść do naszego projektu kontakty międzynarodowe, sfinansować dalsze plany rozwoju i promocji.

Jaki segment waszej usługi chcecie rozwijać w najbliższej przyszłości?

W tym roku uruchomimy kolejne ciekawe funkcje w ramach usługi czytania w chmurze. Jedną z nich pokażemy po raz pierwszy na TechCrunch Disrupt w San Francisco.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl