Jak informowaliśmy niedawno, za sianie paniki na Twitterze trafić można do więzienia na wiele lat. Równie często jednak można spotkać się tam z niekulturalnym zachowaniem czy wręcz groźbami.

>>Czytaj także: Nawet 30 lat więzienia za sianie paniki na Twitterze

O jednym z takich przypadków poinformował serwis San Francisco Examiner, według którego Gregory Calvin King wysłał do Marissy Mayer ponad 20 tysięcy wiadomości pomiędzy listopadem 2010 a sierpniem 2011 roku. Ze względu na specyfikę usługi były to "tweety" widoczne dla wszystkich użytkowników Twittera.

Internautą już zajęła się policja, a jego konto w mikroblogowej usłudze było niezwykle aktywne. W publicznej historii przejrzeć można wyłącznie dwa ostatnie dni ze względu na mnogość różnego rodzaju wiadomości. W przeważającej większości są to groźby, zawierające bardzo wulgarne słownictwo.

Według rzecznika prasowego FBI zatrzymany nie jest w żaden sposób powiązany z Mayer. Prokurator wnioskował o jego zatrzymanie bez możliwości wyjścia na wolność za kaucją ze względu na "realne zagrożenie dla bezpieczeństwa społecznego". Nie wiadomo także, czy to wiceszefowa Google'a do spraw usług lokalizacyjnych poinformowała policję, jednak biorąc pod uwagę aktywność zatrzymanego internauty, byłoby to w pełni uzasadnione.

>>Czytaj także: Twitter dodał funkcje publikowania wiadomości na Facebooku