Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

WikiLeaks: Microsoft wspomagał tunezyjski reżim

06-09-2011, 14:24

Serwis WikiLeaks prezentuje długą listę nagannych zachowań giganta z Redmond.

Choć WikiLeaks w ostatnim czasie zaliczyło niemałą wpadkę, demaskatorska witryna nie przestaje udostępniać nowych informacji na temat dużych korporacji oraz rządów.

>>Czytaj także: Dziennikarz Guardiana nieumyślnie udostępnił hasła do depesz WikiLeaks

Sonda
Microsoft nadużył swojej pozycji w walce z konkurencją?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Tym razem materiały pochodzące z 2006 roku wskazują na współpracę giganta z Redmond oraz tunezyjskiego ministerstwa sprawiedliwości i spraw zagranicznych. Amerykański gigant miał tam sprzedać 20 tysięcy licencji na swoje oprogramowanie, a także oferować szkolenia urzędnikom.

W tym czasie Tunezja znajdowała się pod rządami Bena Alego, a do zadań Microsoftu miało należeć także przygotowanie do cyfrowej walki z opozycjonistami (choć oczywiście nie bezpośrednio). Warto zauważyć, że udostępnione niedawno przez WikiLeaks materiały w znacznej części wydostały się na światło dzienne przez przypadek, bez wcześniejszej obróbki.

Amerykańska korporacja miała także protestować przeciwko aktualizacjom w wenezuelskim prawie, które mogły skutkować wykorzystywaniem otwartoźródłowego oprogramowania przez tamtejszych urzędników. Podobne umowy uderzające w otwarte oprogramowanie miały obowiązywać również w Tunezji oraz Tajlandii, gdzie całość funkcjonowała pod przykrywką walki z piractwem. Z ujawnionych przez WikiLeaks dokumentów można wywnioskować, że zdaniem Microsoftu promowanie otwartoźródłowych rozwiązań nie jest dobrym sposobem walki z naruszaniem praw autorskich.

>>Czytaj także: WikiLeaks: Nasi informatorzy są bezpieczni


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: ZDNet