Chiński rządowy kanał telewizyjny CCTV 7 wyemitował w lipcu program dokumentalny, w którym pokazany jest przebieg prawdziwego cyberataku na cel w Stanach Zjednoczonych. To nowy dowód w kwestii działalności chińskiej armii od lat podejrzewanej o ataki na cele znajdujące się w innych państwach.
reklama
16 lipca 2011 państwowy kanał CCTV 7 wyemitował program dokumentalny „Technologia wojskowa: nadchodzi internetowa burza”. Na pierwszy rzut oka audycja wydaje się dość standardowym dokumentem o możliwościach wywołania cyberwojen w sieci. Na ekranie można jednak zobaczyć nie teoretyczne, a prawdziwe nagranie ataku z chińskiego systemu na cel znajdujący się w USA.
– To wręcz niesłychane. Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem tego faktu jest pomyłka montażysty, który nie zdawał sobie sprawy ze znaczenia tego materiału – pisze Mikko Hypponen na firmowym blogu F-Secure. Program do niedawna można było obejrzeć na stronie internetowej CCTV 7, ale zgodnie z przewidywaniem ekspertów został on już usunięty.
Materiał pokazywał m.in. ekran oprogramowania stworzonego na Uniwersytecie Inżynierii Informacyjnej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. W oknie „Wybierz cel ataku” widniała lista witryn związanych z zakazanym i prześladowanym w Chinach ruchem religijnym Falun Gong. Wybrano z niej stronę o numerze IP 138.26.72.17 (należącą do Uniwersytetu Stanowego Alabamy w Birmingham), a chwilę potem przeprowadzający atak użytkownik kliknął w przycisk „Zaatakuj”.
– Nie możemy określić, o jakiego rodzaju atak chodzi, ale już samo istnienie takiego oprogramowania to wiadomość wielkiego kalibru – komentuje Mikko Hypponen. Więcej o pokazanym przez chińską telewizję ataku można dowiedzieć się na stronie nowojorskiej gazety Epoch Times, założonej przez członków ruchu Falun Gong.
Chińskim hakerom przypisuje się wiele ataków na rządowe zamówienie, m.in. serię włamań do systemów informatycznych firm zbrojeniowych i agend rządowych Stanów Zjednoczonych w 2003 roku oraz ataki na rządowe serwery Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec w 2007 roku. Według ekspertów w działaniach takich mogą brać udział specjalnie wyszkolone jednostki Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Udziału władz Chin nie udało się jednak aż do tej pory udowodnić, a ich przedstawiciele stanowczo odcinają się od oskarżeń.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*