Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

SETI: Szukanie kosmitów wstrzymane

27-04-2011, 10:40

SETI to amerykański projekt, dzięki któremu ludzkość może odkryć kosmitów. Niestety będzie on musiał wstrzymać ważną część działań w związku z cięciami funduszy. Naukowcy szukają pieniędzy i przypominają, że SETI to nie tylko mrzonki o pozaziemskich cywilizacjach, ale także poligon doświadczalny dla nowych technologii.

robot sprzątający

reklama


SETI to skrót od angielskiego Search for Extra-Terrestrial Intelligence, czyli poszukiwanie pozaziemskiej inteligencji. Właściwie chodzi o poszukiwanie sygnałów radiowych i świetlnych, które mogłyby być wytworem cywilizacji z innej planety. Projekt opiera się na założeniu, że kosmici są formami życia podobnymi do nas i mogą wysyłać różne sygnały.

W przeszłości projekt miewał problemy finansowe i tak jest teraz. 22 kwietnia szef SETI Tom Pierson wystosował list do osób wspierających projekt, by poinformować ich o hibernacji ATA (Allen Telescope Array) - zespołu anten ufundowanego m.in. przez Paula Allena, którego budowy jeszcze nie ukończono.

>>> Czytaj: Google Earth Engine ma pomóc ocalić lasy tropikalne

Zespół ATA składa się obecnie z ponad 40 anten, a docelowo ma ich być ponad 300. Jest zlokalizowany w obserwatorium Hat Creek Radio Observatory (HCRO) i właśnie ta jednostka stała się ofiarą cięć budżetowych, co uderzyło również w SETI. Brak pieniędzy spowoduje nie tylko wstrzymanie prac nad poszukiwaniem kosmitów, ale także nad innymi badaniami np. dotyczącymi międzygalaktycznych źródeł promieniowania.

Przejście ATA w stan hibernacji oznacza, że anteny będą utrzymywane, ale nie będą uczestniczyły w badaniach. Utrzymywanie stanu hibernacji też kosztuje i nie będzie możliwe wiecznie, zatem trzeba znaleźć nowe źródła finansowania.

Szef SETI wiąże nadzieje z Amerykańskimi Siłami Powietrznymi (USAF). ATA mógłby zostać wykorzystany przy nadzorze przestrzeni, pomagając m.in. w namierzaniu kosmicznych śmieci. Ruszyć ma także zbiórka pieniędzy. Działanie ATA kosztuje ok. 1,5 mln USD rocznie, a ponadto SETI potrzebuje ok. 1 mln USD rocznie na działania czysto naukowe.

Przedstawiciele SETI podkreślają, że akurat teraz nadszedł dobry czas na badania. Dzięki teleskopowi Kepler udało się ostatnio odkryć dużo nowych planet, z których wiele może przypominać Ziemię. Pojawiły się zatem nowe powody do wsłuchiwania się w kosmos, ale nie ma na to pieniędzy.

SETI może jeszcze korzystać z innych teleskopów, ale ATA zawsze był najlepszą opcją. Poza tym inne projekty SETI nadal będą prowadzone. Jednym z nich jest setiQuest Explorer, który ma promować "naukę obywatelską" poprzez umożliwienie ochotnikom analizowania danych z ATA.

Naukowcy maja świadomość, że tzw. badania podstawowe (prowadzone dla samego poznania zjawisk) nigdy nie miały łatwo, jeśli chodzi o finansowanie. To nie oznacza, że nie przynoszą one praktycznych korzyści. Wiele stosowanych dzisiaj technologii opracowano w wyniku takich badań. Projekty takie, jak ATA, korzystają już teraz z rozwiązań, które nie są stosowane w przemyśle, ale mogą być zastosowane jutro. SETI nie musi odkryć nowej cywilizacji, ale może zmienić naszą.

>>> Czytaj: Para robotów zmierzyła promieniowanie w elektrowni Fukushima


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: SETI