Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Początkujący przedsiębiorca, który szuka kapitału na własny biznes, ma wiele możliwości pozyskania wsparcia. Dotacje z urzędu pracy, pieniądze unijne dla młodych przedsiębiorców z działania 6.2, anioły biznesu czy fundusze zalążkowe to tylko niektóre z nich. Od 2009 roku istnieją także inkubatory technologiczne, które w pojedynczy projekt mogą zainwestować nawet 200 tys. euro. Przyjrzeliśmy się bliżej ich działalności.

robot sprzątający

reklama


Inkubatory technologiczne istnieją dzięki unijnemu działaniu 3.1 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Instytucje te za cel stawiają sobie wspieranie kapitałowe innowacyjnych pomysłów biznesowych. Inkubatory przedsiębiorczości, centra transferu technologii i innowacji, akceleratory technologii i parki naukowo-technologiczne to tylko niektóre podmioty zajmujące się inwestycjami w ramach działania 3.1.

Jak działa inkubator

Inkubatory dokonują selekcji najlepszych projektów składanych przez potencjalnych przedsiębiorców. Dofinansowanie obejmuje zarówno okres inkubacji pomysłu, jak i samą inwestycję w nowo utworzone przedsiębiorstwo (w formie objęcia udziałów). „Wejście kapitałowe następuje w sytuacji, gdy po okresie inkubacji zidentyfikowane zostaną znaczące szanse na komercyjny sukces powstającego przedsiębiorstwa, którego działalność jest oparta na innowacyjnym pomyśle” – pisze na swoich stronach PARP. W pojedynczy pomysł inkubator może zainwestować nawet 200 tys. euro, obejmując nie więcej niż 50% udziałów. Zgodnie z wymaganiami PARP czas trwania inwestycji nie może przekroczyć 10 lat, ale optymalny moment wyjścia to 3-5 lat.

Proces inwestycyjny

  • Selekcja – przesłane pomysły poddawane są ocenie i wstępnej analizie pod kątem zainteresowania funduszu, wykonalności i perspektyw.
  • Adaptacja – rozmowa z pomysłodawcami i dokonanie pierwszej analizy rynku, rozmowa o modelu biznesowym i weryfikacja prototypu (jeśli istnieje).
  • Preinkubacja – celem jest budowa prototypu (o ile taki jeszcze nie istnieje) oraz szczegółowa analiza biznesu.
  • Inkubacja – właściwa inwestycja.
  • Dezinwestycja – wyjście funduszu z inwestycji.

445 mln zł na startupy

W ramach przeprowadzonych dotąd dwóch naborów powstało 26 inkubatorów, które na inwestycje w innowacyjne startupy pozyskały 397 mln zł. Kolejne 5 podmiotów czeka w kolejce po 48 mln zł, co daje łącznie 445 mln zł. Podmioty te operują sporymi środkami. Jak wydatkowane są te pieniądze i czy dzięki nim powstają ciekawe przedsięwzięcia?

Z informacji PARP udzielonych portalowi Bankier.pl wynika, że z puli 397 mln zł wartość zaakceptowanych inwestycji przeprowadzonych przez inkubatory to ok. 30 mln. Oznacza to, że podmioty zainwestowały 7,5% przyznanych im środków. Co z pozostałymi? Część inkubatorów prowadzi wciąż preinkubację (mają na to czas do 2015 roku), jednak niektóre będą musiały zwrócić pozyskane środki.

Trudne początki

Inkubator „Fabryka innowacji”, który z działania 3.1 pozyskał 19,6 mln zł, do tej pory nie zainwestował w żaden projekt. Podobnie rzecz się ma w przypadku działającego przy MARR Funduszu Kapitałowego „MedFund”. Podmiot dysponuje kwotą 18,5 mln zł. Żadnej inwestycji nie udało się także przeprowadzić akceleratorowi innowacji „ARLEG”, który na startupy ma do wydania 14,3 mln zł. Fundusz Pomeranus Seed dysponujący kwotą 18 mln zł pierwszą inwestycję zapowiada w ciągu dwóch miesięcy.

Przedstawiciele inkubatorów tłumaczą, że projekty trwają, a niektóre z nich mają czas na inwestycje nawet do 2015 roku. To tylko po części prawda, ponieważ co najmniej kilka podmiotów, które nie dokonały żadnej inwestycji, kończy swoją działalność w 2012 i 2013 roku. W takim tempie przeprowadzenie 15-18 inwestycji jest nierealne. Co jeśli nie zdążą zainwestować przyznanych im środków? Środki podlegają wówczas zwrotowi – mówi portalowi Bankier.pl Dariusz Wojtaszek z PARP. - Należy jednak pamiętać, że samo wejście kapitałowe jest ostatnim etapem i jest poprzedzone długotrwałym procesem preinkubacyjnym, który jest w zaawansowanej fazie realizacji. W obecne chwili nie ma żadnych uzasadnionych obaw co do osiągnięcia założonej ilości inwestycji – tłumaczy Wojtaszek.

Pomysłów jak na lekarstwo

Dlaczego inwestowanie często idzie tak opornie? Jak przyznają przedstawiciele inkubatorów, trudno o ciekawe projekty, w które warto byłoby zainwestować. Do ich drzwi puka mnóstwo pomysłodawców, ale znikomy ich procent ma szansę na uzyskanie wsparcia. Inkubator przedsiębiorczości Media 3.0 przeanalizował już około 500 projektów. Do tej pory podmiot zainwestował w 3 projekty łączną kwotę 1,3 mln zł. W kasie inkubatora zostało ponad 6 mln zł, które podmiot powinien wydać do stycznia 2012 roku. Stosunkowo trudno jest o dobry projekt na rynku – przyznaje Bartłomiej Knichnicki, z inkubatora Trinity Adventure. Przez dobry projekt rozumiem ciekawy pomysł plus mocny zespół, który chce i jest w stanie go zrealizować. Bardzo ciężko jest znaleźć odpowiednie połączenie tych dwóch elementów, jednak - jak pokazuje nasze doświadczenie - da się to zrobić – dodaje Knichnicki.

Wtóruje mu Cezary Iwan, koordynator projektu Akcelelator Wrocławskiego Centrum Badań EIT. W celu znalezienia interesujących projektów z dziedziny biotechnologi i nanotechnologii zatrudniliśmy brokerów, którzy ruszyli w Polskę w poszukiwaniu innowacji. Z szuflad instytutów całego kraju przywieźli oni ponad 200 projektów, z których wybrano 30 najciekawszych. Pierwsza spółka z sektora biotechnologii powstanie w pierwszym kwartale tego roku, a kolejne są już kwestią czasu. Szukamy wyjątkowych projektów i nie spieszymy się z inwestycjami – mówi Iwan. Wydać pieniądze to nie problem, sztuką jest zainwestować w wartościowy projekt. Inkubator pozyskał 13 mln zł, z czego na wejścia kapitałowe przeznaczy ponad 8 mln zł.

Przedstawiciele inkubatorów po cichu przyznają, że trwa walka o pomysły warte inwestycji. Nie brakuje przypadków, kiedy dany pomysł dochodzi do etapu podpisania umowy i pomysłodawca rezygnuje na rzecz podmiotu konkurencyjnego. „Perełki” trudno zatrzymać, bo na rynku są także fundusze zalążkowe, venture capital oraz anioły biznesu, których specjaliści zacierają ręce na myśl o innowacyjnym produkcie. Pieniędzy jest więcej niż projektów godnych uwagi.

Pierwsze sukcesy

Mimo że o pomysły wsparte dobrym zespołem nie jest łatwo, niektóre inkubatory już mogą się pochwalić pierwszymi sukcesami. W zdecydowaną większość projektów inwestowaliśmy niedawno – mówi Wojciech Przyłęcki z inkubatora InQbe. Na sukcesy (bądź porażki) trzeba zatem jeszcze poczekać. Ale pojawiają się pierwsze jaskółki – dodaje. Podmiot zainwestował m.in. spółkę Exlibris, która łączy tradycyjny biznes drukarski z internetową technologią. Wydawnictwo dotychczas wydało książki 250 autorów, co plasuje je w czołówce wśród wydawnictw literackich. Kolejną spółką, która szybko znalazła swe miejsce na rynku i przyciągnęła klientów, jest Gametrade.pl - internetowa platforma do wymiany używanych gier komputerowych i konsolowych. Portal działa od roku, a zdążył już zgromadzić prawie 25 tys. zarejestrowanych użytkowników. Z kolei spółka Prawomaniacy uruchomiła internetowy serwis społecznościowy dla prawników – ArsLege, który już po czterech miesiącach od startu osiągnął wynik 8000 unikalnych odwiedzin dziennie. Na portalu rozwiązano w sumie 0,5 miliona pytań testowych. Z portalu korzystają aplikanci, kandydaci na rzeczoznawców majątkowych, geodeci, doradcy podatkowi, biegli rewidenci, urzędnicy służby cywilnej oraz wiele innych grup zawodowych. Inkubator InQbe do tej pory zainwestował w 15 projektów łącznie 6,4 mln zł.

Do aktywnych inwestorów należy także Ventures Hub. Pod jego skrzydłami są: Langloo.com – interaktywny portal edukacyjny do nauki języka angielskiego, aSTORY – zajmująca się grafiką i animacją 3D czy JOJO Mobile Polska – produkująca gry i programy dla użytkowników platform mobilnych. Dotychczas zainwestowaliśmy 3,7 mln zł w 8 projektów z branży internet, mobile, e-commerce i software – mówi Magda Narczewska, ekspert funduszu.

Z kolei Technoboard – inkubator small e-biznesu - po roku działalności dokonał pięciu wejść kapitałowych na kwotę 2,4 mln zł, a do końca kwietnia tego roku planuje zainwestować w kolejnych 8 spółek na kwotę ok. 2,2 mln zł. W portfolio inkubatora znalazły się spółki: ERPmobile, Panoko, 2BuyMedia, RedBelt oraz Project Online. Pieniędzy na kolejne wejścia nie brakuje, ponieważ podmiot pozyskał z PARP 16,6 mln zł, z czego 10,2 mln na inwestycje.

Wszystkie wyżej wymienione inkubatory łączy obszar zainteresowań - sektor IT. Nie każdy podmiot szuka jednak serwisów, portali, aplikacji czy platform internetowych. Bielski Park Technologiczny Lotnictwa, Przedsiębiorczości i Innowacji, który z działania 3.1 pozyskał 10,7 mln zł, postawił na lotnictwo. W zaciszu Parku już 6 projektów pozyskało wsparcie, a kolejne czekają w kolejce. Przedstawiciele inkubatora na brak ciekawych pomysłów nie narzekają, a tych, w które zainwestowali, póki co nie ujawniają.

Zaczekać z ocenami

Efekty wszystkich inwestycji oraz działalność inkubatorów będziemy mogli ostatecznie ocenić po kilku latach, bo taki jest horyzont inwestycyjny. Startupy potrzebują kilkunastu miesięcy na weryfikację swoich pomysłów – mówi Wojciech Przyłęcki z inkubatora InQbe. Już teraz można jednak wskazać podmioty, które radzą sobie lepiej z przeprowadzaniem inwestycji. Inkubatory z mniejszą liczbą stworzonych spółek odbijają piłeczkę, mówiąc, że nie uczestniczą w wyścigu. Jedno jest pewne - nigdy nie było sytuacji, w której pomysłodawcy mieliby tak wiele drzwi, do których mogą zapukać po finansowanie.

Grzegorz Marynowicz
Analityk Bankier.pl


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Bankier.pl



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. Freepik



fot. DALL-E



fot. DALL-E