Chiński regulator rynku telekomunikacyjnego ogłosił, że usługi telefonii internetowej realizowane przez podmioty inne niż China Telecom i China Unicom uznane zostaną za nielegalne. Oznacza to ni mniej, ni więcej tyle, że wszelkie komunikatory umożliwiające wykonywanie połączeń w technologii VoIP nie będą mogły swobodnie działać w Państwie Środka - podaje Shanghai Daily.

>> Czytaj także: Błąd aplikacji powodem awarii Skype'a 

Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych nie podało dokładnego terminarza zapowiedzianych zmian. Nie wiadomo więc, ile czasu mają jeszcze zagraniczne przede wszystkim firmy na wycofanie się z chińskiego rynku. Krok ten w największym stopniu dotknie zapewne Skype'a.

Brytyjski The Telegraph zauważa także, że niemożliwe stanie się wykonywanie połączeń telefonicznych z komputerów na linie stacjonarne, dalej jednak będzie można dzwonić między komputerami. Pojawiają się jednak poważne wątpliwości, czy władzom uda się faktycznie doprowadzić do zaprzestania świadczenia usług przez Google'a (Gmail Talk), Skype'a czy Microsoft (MSN).

Zarejestrowana w Luksemburgu firma korzystała bowiem na boomie internetowym w Chinach. Agencja Xinhua podaje, że liczba chińskich internautów na koniec listopada wyniosła 450 milionów i była o 20,3 proc. wyższa niż rok temu. Wskaźnik penetracji rynku wyniósł 33,9 proc., czyli o blisko 4 punkty procentowe więcej niż światowa średnia.

Wang Chen z biura prasowego chińskiego rządu podkreślił jednocześnie, że Państwo Środka, podobnie jak inne kraje, walczy z internetową pornografią, hakerami, wirusami czy praniem brudnych pieniędzy. Usprawiedliwił w ten sposób działania władz, których efektem było zamknięcie w mijającym roku 60 tysięcy stron internetowych, zawierających m.in. pornografię.

>> Czytaj więcej: Chiny: Zamknięto 60 tysięcy stron pornograficznych