Ułatwi to życie inwestorom, naukowcom i każdemu zainteresowanemu europejskimi patentami. Pozwoli także na ograniczenie kosztów.
reklama
Rejestracja patentu na terenie Europy nie jest zadaniem ani prostym, ani tym bardziej tanim. Istnienie Europejskiego Urzędu Patentowego (EPO) niewiele ułatwia. Koszty tłumaczeń stanowią największą barierę dla przedsiębiorców chcących chronić swoje wynalazki. Nie wystarczy bowiem przekład z języka narodowego na jeden z trzech urzędowych języków EPO - angielski, niemiecki lub francuski. Gdy chcemy uzyskać ochronę we wszystkich 38 krajach, które są zrzeszone w Urzędzie, konieczne jest przetłumaczenie patentu na wszystkie języki urzędowe w liczbie 29.
Prace nad prawdziwie europejskim patentem trwają od wielu lat, idą jednak powoli. Ściera się bowiem kilka koncepcji, nie widać także szczególnego nacisku ze strony państw członkowskich. Jest jednak szansa, że przed jego wdrożeniem uda się znacząco ograniczyć koszty związane z ochroną patentową.
Google i EPO poinformowały o zawarciu umowy, na mocy której amerykańska firma zapewni usługi tłumaczeniowe dla patentów, dla których wnioskodawca zlokalizowany jest w Europie lub które są w Europie chronione. W zamian za to Urząd udostępni koncernowi wszystkie przetłumaczone do tej pory patenty, by ten mógł poprawić jakość świadczonych usług. Co ważne dla Google'a, zyska on dostęp do materiałów m.in. w językach japońskim, chińskim i koreańskim.
Benoît Battistelli, dyrektor EPO, wierzy, że porozumienie pomoże inwestorom, inżynierom i naukowcom w ich pracach nad kolejnymi wynalazkami. Ma to o tyle duże znaczenie, że o wiele większa liczba patentów będzie dostępna w blisko 30 językach. Ułatwi to pozyskiwanie informacji także zwykłym internautom.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*