Koniec sześcioletniej batalii - Tiffany&Co ostatecznie przegrał z eBay'em w sprawie o handel podróbkami.
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych odrzucił apelację firmy Tiffany&Co. przeciwko eBay Inc. Ciągnąca się od ponad sześciu lat sprawa znalazła swój koniec. Producent luksusowej biżuterii przegrał na całej linii.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł dopiero w lipcu 2008 roku przed sądem rejonowym w Nowym Jorku. Tiffany&Co. zarzucał serwisowi tolerowanie sprzedaży podrobionych towarów za pośrednictwem jego platformy aukcyjnej. Domagał się, by sąd nakazał firmie podjęcie działań mających na celu niedopuszczenie do podobnych sytuacji w przyszłości. Sąd uznał jednak, że eBay nie może być za to pociągnięty do odpowiedzialności.
Zdanie to podzielił w kwietniu br. sąd apelacyjny. Uznano, że eBay nie był bezpośrednio zaangażowany w naruszenie znaków towarowych. W orzeczeniu podkreślono także, że eBay wywiązał się ze swoich zobowiązań wobec właścicieli znaków towarowych. Tiffany zapowiedział wtedy wniesienie kolejnej apelacji, tym razem do Sądu Najwyższego.
eBay za każdym razem podkreślał, że podjął działania mające na celu ukrócenie praktyk handlu podróbkami. Trudne jest jednak kontrolowanie ogromu aukcji, jakie toczą się za pośrednictwem serwisu. Sądy uznawały, że jest to działanie wystarczające. Agencja Reuters przypomina zarzuty Tiffany'ego, że eBay zarobił w latach 2000-2004 na aukcjach podróbkami 4,1 mln dolarów.
Firma podniosła w czasie postępowania przed Sądem Najwyższym, że jakiekolwiek zmiany w prawie chroniącym znaki towarowe powinny być dokonywane przez Kongres, a nie za pośrednictwem wyroków sądowych. Trzeba bowiem pamiętać, że w krajach anglosaskich precedens tworzy prawo.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|