Kinect mógłby dostarczyć reklamodawcom informacje o liczbie osób w pokoju, ich nastroju, a nawet o tym, w co ludzie są ubrani. To tylko teoretyczne założenie i Microsoft przekonuje, że Kinect nie zbiera informacji o użytkownikach. Mimo wszystko trzeba zacząć się zastanawiać nad zagrożeniem dla prywatności, jakie może wprowadzić "naturalny interfejs".
Kinect to urządzenie dostępne na rynku od listopada. Służy do sterowania konsolą Xbox za pomocą ruchów ciała. Urządzenie jest wyposażone w czujniki dźwięku, kamerę i rozwiązania do wykrywania ruchu, które potrafią śledzić 48 punktów ruchu na ciele człowieka. Kinect jest w stanie rozpoznać twarze i głosy graczy.
Kinect jest adresowany do niedzielnych graczy nastawionych na rozrywkę rodzinną. Microsoft mówi o zaletach produktu dla "zwykłego użytkownika". Okazuje się jednak, że Kinect może wprowadzić istotne nowości dla marketerów i reklamodawców, co ujawnił przedstawiciel Microsoftu Dennis Durkin na konferencji BMO Digital Entertainment Investor Conference.
Według Durkina rozwiązanie Kinect mogłoby posłużyć do zbierania informacji o użytkownikach, aby potem wybrać reklamę do wyświetlenia. Kinect może ustalić, ilu ludzi jest w pokoju w czasie wyświetlania reklamy oraz ilu ludzi jest zaangażowanych w grę. Rozwiązania do rozpoznawania twarzy i głosu mogą sprawić, że reklama będzie dopasowana do konkretnej osoby.
Durkin posunął się nawet dalej, podając za przykład rodzinę oglądającą relację z meczu lub innej imprezy sportowej. Kinect mógłby sprawdzić, jakie nadruki mają na swetrach użytkownicy i to pozwoliłoby na ustalenie drużyny, którą wspierają (źródło: Digital Trends, Kinect’s camera could record data for advertisers).
Oczywiście wspomniane rozwiązania nie zrobią z Kinecta oka Wielkiego Brata. Zapewne zbierane przez urządzenie informacje miałyby charakter zbiorczy, być może byłyby jakoś "anonimizowane". Nikt raczej nie będzie zbierał obrazków użytkowników. Mimo to Kinect może okazać się poważnym zagrożeniem dla prywatności.
Dan Gallagher, autor bloga Digits, postanowił spytać Microsoft o to zagrożenie. Firma oświadczyła, że Xbox 360 oraz Xbox Live nie wykorzystują żadnej informacji pobranej przez Kinect w celu targetowania reklam. Przedstawiciele Microsoftu dodali, że przywiązują dużą wagę do prywatności klientów. To oświadczenie trafiło też do innych mediów. Można więc uznać, że Microsoft nie ma jeszcze zamiaru śledzić nas przy pomocy kamery Kinect, ale firma wie, że jest to możliwe.
Nawet jeśli Microsoft ma jak najlepsze zamiary, to nie jest pewne, czy gigant będzie miał kontrolę nad wszystkimi urządzeniami Kinect. W Dzienniku Internautów wspominaliśmy, że prawdopodobnie udało się zhackować Kinect w celu uruchomienia go na komputerze z Windows 7. Co więcej, już nie tylko firma Adafruit oferuje nagrodę za uruchomienie Kinect na platformie innej niż Xbox.
Matt Cutts z firmy Google ogłosił na swoim blogu własny konkurs. 1000 dolarów może wygrać osoba, która stworzy otwartą aplikację lub demo wykorzystujące Kinect. Drugi tysiąc może zdobyć osoba lub drużyna, która ułatwi pisanie programów na Linuksa, które wykorzystują Kinect.
Za jakiś czas może się okazać, że Kinect będzie wykorzystywany na różnych platformach. W sieci pojawią aplikacje sterowane ruchem od różnych, czasem nieuczciwych dostawców. Wówczas nie będziemy się zastanawiać nad prywatnością w kontekście produktu Microsoftu, ale w szerszym kontekście "naturalnego interfejsu". Prędzej czy później może powstać tandem Kinect + serwisy społecznościowe i co wtedy stanie się z prywatnością?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|