Ponowne dochodzenie w sprawie zbierania przez Google'a danych z niezabezpieczonych sieci Wi-Fi wykazało, że firma jednak złamała brytyjskie prawo. Póki co obędzie się bez surowych kar. Będzie jednak audyt.
reklama
W ostatnim tygodniu października Google przyznała, że podczas zbierania obrazów do Street View w jej bazach danych znalazły się także całe e-maile oraz loginy wraz z hasłami. To, co wcześniej przekazano opinii publicznej, nie zostało dokładnie zweryfikowane. Zapewne dopiero zarzuty ze strony Hiszpanii i Kanady skłoniły amerykańską firmę do sprawdzenia, czym naprawdę dysponuje.
W wyniku tych zdarzeń ponowne dochodzenie zostało wszczęte w Wielkiej Brytanii. Tamtejszy Komisarz ds. Informacji początkowo uznał, że firma brytyjskiego prawa nie złamała. Teraz zmienił zdanie. Biuro Komisarza poinformowało dzisiaj, że w Google'u zostanie przeprowadzony audyt, a sama firma będzie musiała podpisać zobowiązanie, że do podobnych wpadek nie dojdzie w przyszłości. Jeśli by się tak jednak stało, czekać ją będą poważne konsekwencje.
Christopher Graham uznał, że na tym etapie nakładanie kary finansowej na firmę nie jest konieczne. Nie można jednak wykluczyć, że stanie się tak w przyszłości, gdyby nie wywiązała się ona ze swoich zobowiązań.
W wyniku ponownego dochodzenia ustalono, że firma poważnie naruszyła postanowienia Ustawy o ochronie danych (Data Protection Act). W wyniku zapowiedzianego audytu zostaną sprawdzone praktyki Google'a w zakresie ochrony informacji.
Amerykańska firma została także zobowiązana do jak najszybszego skasowania zebranych danych. O tym jednak zadecydują względy formalne. Google będzie także systematycznie szkolić swoich pracowników w zakresie ochrony informacji.
Street View wystartowała tymczasem w tym tygodniu w Niemczech. Google skrupulatnie się do tego przygotowywała, nasi zachodni sąsiedzi mają bowiem dość restrykcyjne prawo w zakresie ochrony prywatności.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*