W ciągu zaledwie kilku miesięcy pensje w fabryce elektroniki w Shenzhen wzrosły o ponad 100 procent. Jest to jednak efekt nie tyle rosnącej troski firmy o pracowników, co fali samobójstw wśród nich.
W pierwszej połowie tego roku głośno było o zakładach firmy Foxconn w chińskim mieście Shenzhen - doszło tam już łącznie do jedenastu samobójstw i kolejnych dwóch nieudanych prób odebrania sobie życia przez pracowników. Firma znalazła się pod ostrzałem mediów, rykoszetem oberwały jednak także przedsiębiorstwa, które zlecają tajwańskiemu producentowi montaż swoich urządzeń - Apple, Hewlett-Packard, Nokia, Intel, Sony, Dell czy Motorola.
Oprócz zatrudnienia 2 tysięcy psychiatrów i psychologów (zakłady w Shenzhen mają aż 400 tysięcy pracowników) postanowiono także podnieść pensje osobom tam pracującym. Od czerwca podstawowa pensja wzrosła z 900 do 1200 juanów (ok. 500 złotych). Firma wyraziła nadzieję, że dzięki temu pracownicy będą brali mniej nadgodzin, zyskując czas na odpoczynek.
Kolejna podwyżka miała mieć miejsce 1 października. I faktycznie tak się stało. Agencja Xinhua informuje, że od początku tego miesiąca podstawowa pensja wynosi 2000 juanów (ok. 860 złotych). W ciągu kilku miesięcy pensja wzrosła więc o 122 procenty. Dotyczyć ona będzie około 85 procent zatrudnionych w zakładach w Shenzhen.
Jednocześnie firma zapowiedziała zwiększenie zatrudnienia w Chinach z 920 tys. do 1,3 mln osób do końca 2011 roku. Odbędzie się to jednak w innych fabrykach firmy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|