Zmiana lidera na rynku systemów operacyjnych dla smartfonów wydaje się być nieunikniona. Tak przynajmniej przewiduje firma Gartner. Dominujący od wielu lat Symbian produkcji Nokii może ustąpić miejsca Androidowi, systemowi operacyjnemu firmy Google, który wciąż jeszcze jest w wieku dziecięcym. W zeszłym roku miał mieć udział na poziomie 3,9 proc. (6,80 mln urządzeń), w tym ma dojść do imponujących 17,7 proc. (47,46 mln).

>> Czytaj także: Telefony z Androidem sprzedają się lepiej niż iPhone'y

Zdaniem Gartnera to właśnie Android ma już niedługo dzierżyć palmę pierwszeństwa. Dokładne określenie, kiedy się to stanie, jest oczywiście niemożliwe. Jednak zdaniem firmy powinno to nastąpić mniej więcej w roku 2015. Biorąc pod uwagę, że jej przewidywania się sprawdzą. Jeśli będzie tak, jak z zeszłorocznymi prognozami, może się to stać znacznie wcześniej.

W 2014 roku Nokia i Google będą miały prawie identyczny udział w rynku - odpowiednio 30,2 oraz 29,6 proc. Różnica - 0,6 pkt. proc. - mieści się w granicach błędu statystycznego. Trzeba jednak podkreślić, że fiński producent startuje z poziomu 46,9 proc. (rok 2009), natomiast Android z 3,9 proc.

Przegranymi tego wyścigu będą, oprócz zapewne Nokii, także Research In Motion oraz Microsoft. Zwłaszcza ta pierwsza firma, niegdyś dominująca na rynku smartfonów, będzie musiała się zadowolić niespełna 12-procentowym udziałem, podczas gdy w zeszłym roku mogła się pochwalić blisko 20 procentami i drugim miejscem. Za cztery lata spadnie na czwarte.

Paradoksalnie konkurencji może także nie wytrzymać Apple. Jej system operacyjny ma zwiększyć udział o zaledwie 0,5 pkt. proc. - z 14,4 do 14,9 proc. I to pomimo wzrostu liczby urządzeń wykorzystujących iOS z 24,89 mln w zeszłym roku do 130,39 mln w roku 2014. Znacznie większymi przyrostami będą mogły pochwalić się Nokia (80,88 mln w 2009; 264,35 w roku 2014) i Google (6,79 mln wobec 259,31 mln).

>> Czytaj także: Jobs: iOS ma więcej aktywacji od Androida

Prognozowanie z taką dokładnością w szybko zmieniającym się środowisku wydaje się być zadaniem karkołomnym. Niemniej jednak widać wyraźnie, że rynek przechodzi zasadnicze zmiany. Przetrwać mogą najsilniejsi i najbardziej kreatywni.

>> Czytaj także: Nokia zmienia dyrektora generalnego