Wszyscy znamy mapy Google, najczęściej stosowany serwis przez internautów. Obok niego miejsce próbują wyszarpać Yahoo i Bing - czyli stara trójka. Ale z boku rośnie im coraz potężniejszy konkurent - Open Street Map. To otwarte mapy, dostępne i darmowe dla wszystkich. Co je różni od pozostałych? Jest to przedsięwzięcie niekomercyjne. I wchodzi tam, gdzie komercja nie chce.
reklama
Mikel Maron, jeden z twórców projektu otwartych map, skupił się ostatnio nie na "całym świecie", a na małym jego skrawku, położonym tuż pod stolicą Kenii, Nairobi. Mowa o największym slumsie Afryki, czyli Kiberze.
Jak się "mapuje"? Bardzo prosto - wystarczy przenośne urządzenie GPS (może być i telefon komórkowy). Stojąc na przykład na przystanku autobusowym, zapisujemy swoją lokalizację, a potem dodajemy na specjalnej stronie wiki wraz z opisem.
Mikel Maron - o tworzeniu mapy, powodach i planach na przyszłość specjalnie dla Dziennika Internautów:
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|