Co drugi internauta-pracownik korzysta lub nie widzi nic złego w korzystaniu z "lewego" zwolnienia lekarskiego - wynika z ankiety przeprowadzonej przez portal Praca.pl. Ulubioną chorobą osób korzystających z takich zwolnień jest zapalenie korzonków.
Serwis Praca.pl przeprowadził ankietę z jednym prostym pytaniem: Czy zdarzyło Ci się kiedyś brać "lewe" zwolnienie lekarskie? Tylko połowa respondentów kategorycznie zaprzeczyła. Druga połowa to ludzie, którzy albo mają już za sobą przygodę z L4, albo deklarują, że to nic złego.
Nie powinno więc dziwić, że w internecie zadawane są pytania o choroby, które najłatwiej symulować. Wśród nich królują zapalenie korzonków i zapalenie pęcherza moczowego. Internauci są przygotowani na różne okoliczności. Na jednym z forów można przeczytać taką poradę: "Jeśli lekarz będzie chciał zrobić dokładne badania, powiesz, że zażyłaś już lek, który miałaś w domu na tę przypadłość. Badania byłyby więc wtedy przekłamane, więc ich nie zleci. A zwolnionko na 5 dni będzie".
– W czasie zwolnienia lekarskiego niektórzy pracownicy dorabiają sobie na boku, remontują mieszkania, a nawet wyjeżdżają na urlopy – mówi Aneta Szczygieł z portalu Praca.pl - 13% ankietowanych przyznało się do oszukiwania, ale z zaznaczeniem, że nie mieli innego wyboru.
- To, co martwi najbardziej, to że skoro taki odsetek badanych korzysta z fałszywych zwolnień, to oznacza, że wciąż znajdują się lekarze, którzy takie zwolnienia wystawiają, narażając pracodawcę lub ZUS (a więc wszystkich podatników) na nieuzasadnione koszty - mówi Adam Sawicki, ekspert z Fundacji im. Stefana Batorego.
Oczywiście trzeba mieć na uwadze drugą stronę medalu. Polskim pracodawcom nierzadko zdarza się naruszać przepisy dotyczące urlopu. Nie jest to usprawiedliwienie dla "lewych" zwolnień, ale może to tłumaczyć społeczną akceptację dla tego zjawiska.
Pracownik biorący "lewe" zwolnienie ryzykuje, bo pracodawca ma prawo sprawdzić, czy w trakcie zwolnienia lekarskiego pracownik rzeczywiście się leczy i czy zwolnienie zostało wydane zgodnie z prawem. Jeśli odkryje, że nie, ma prawo wyrzucić go dyscyplinarnie z pracy.
Żadne tłumaczenia nie zmienią też tego, że na zwolnieniach traci skarb państwa. W 2009 roku Polacy chorowali 155,2 mln dni. Codziennie na zwolnieniu lekarskim przebywała armia 600 tys. osób. Rocznie zwolnienia lekarskie kosztują podatników prawie 6 mld zł.
Tracą też pracodawcy. Przez pierwsze 33 dni niezdolności do pracy z powodu choroby przysługuje wynagrodzenie, które wypłaca pracodawca. Jeśli choroba będzie trwać dłużej niż 33 dni, zasiłek chorobowy wypłaca Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|