Sprawy religii są w krajach muzułmańskich traktowane niezwykle poważnie. Przekonały się o tym dwa duże amerykańskie serwisy społecznościowe, do których dostęp w Pakistanie został właśnie zablokowany.
reklama
Gdy w 2005 roku duńska gazeta Jyllands-Posten opublikowała karykatury proroka Mahometa, w krajach arabskich wywołało to niemałe oburzenie. Nie dość bowiem, że islam zabrania przedstawiania wizerunku proroka, to jeszcze zrobiono to w sposób satyryczny, co odebrane zostało jako ataki religijne. Karykatury przedrukowane zostały w wielu gazetach, także polskich. Mimo żądań przeprosin pod adresem Duńczyków, ani gazeta, ani rząd w Kopenhadze nie ugięły się, podkreślając, że nie będą ograniczały wolności słowa.
Teraz temat powraca, jednak w elektronicznym wydaniu. W serwisie społecznościowym Facebook powstał profil, na którym zachęca się internautów do rysowania karykatur proroka Mahometa. Miał to być krok wymierzony w muzułmańskich ekstremistów. Dla równowagi jednak zamieszczano na profilu także podobizny głównych postaci buddyzmu i chrześcijaństwa.
Wczoraj pakistański sąd nakazał więc zablokowanie dostępu do całego serwisu, dotknęło to także niektóre hasła w Wikipedii.
Dzisiaj z kolei taki los spotkał serwis YouTube. Wszystko dlatego, że ma on zawierać treści obrazoburcze. Nie jest to pierwszy przypadek tego typu - w lutym 2008 roku na krótko zablokowano dostęp do YouTube, także na podstawie materiałów filmowych obraźliwych względem muzułmanów.
Jak podaje serwis BBC News, YouTube przygląda się sprawie i czyni starania o to, by usługę przywrócić najszybciej, jak się tylko da. Serwis podkreślił, że jest platformą wymiany poglądów, a wszelkie materiały łamiące zasady są usuwane w miarę ich zgłaszania. Facebook także dał do zrozumienia, że karykatury Mahometa nie łamią jego zasad, jednocześnie jednak przyznał, że w niektórych krajach treści takie mogą nie być do końca legalne.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|