Sprzedaż muzyki dalej spada, czemu winne ma być przede wszystkim piractwo. Pozytywne sygnały z niektórych krajów potwierdzać mogą przekonanie, że skutecznym narzędziem walki z nim jest odpowiednie prawo.
Przychody wytwórni muzycznych w 2010 roku z tytułu sprzedaży muzyki spadły w zeszłym roku o 7,2 procent, osiągając poziom 17 mld USD. IFPI, reprezentująca przemysł muzyczny, podała właśnie dane za poprzedni rok. Wynika z nich także, że dwa kraje - Stany Zjednoczone oraz Japonia - były odpowiedzialne za 80 procent wartości spadku przychodów. Poza nimi obniżka przychodów była znacznie mniejsza - 3,2 procent. Organizacja zauważa ponadto, że fizyczna sprzedaż albumów spadła na całym świecie o 12,7 procent.
Niemniej jednak IFPI podkreśla, że na 13 rynkach doszło do odwrócenia negatywnych trendów - przychody tam ponownie zaczęły rosnąć. Dotyczy to m.in. Australii, Meksyku, Korei Południowej, Szwecji oraz Zjednoczonego Królestwa. Ponieważ są to duże rynki, utrzymanie na nich wzrostu wydaje się być kluczowe dla odwrócenia tendencji w całej branży.
Szczególnie cieszą przykłady Szwecji i Korei Południowej - organizacja zwraca uwagę, że pozytywne wiadomości napływające z tych rynków to efekt wprowadzenia odpowiedniej legislacji. IFPI nie ukrywa bowiem, że głównym sposobem zwiększenia przychodów jest walka z nielegalną wymianą plików. Zapewne czeka ona z niecierpliwością na pierwsze oficjalne dane z Francji, gdzie tzw. ustawa Hadopi obowiązuje od 1 stycznia, a także na Wielką Brytanię, gdzie nowo uchwalona ustawa także ma pomóc rynkowi rozrywkowemu.
Organizacja zauważa bardzo ważną rolę internetu w sprzedaży muzyki. W ciągu roku sprzedaż w tym kanale osiągnęła poziom 4,3 mld USD, co oznacza wzrost o 9,2 proc. W ponad 30 krajach wzrost był dwucyfrowy, w 17 przekroczył 40 procent (m.in. w Argentynie, Australii, Austrii, Danii, Finlandii, Singapurze, Szwecji oraz Zjednoczonym Królestwie). 400 serwisów i sklepów internetowych ma obecnie w swojej ofercie ponad 12 milionów utworów. Ich udział w sprzedaży ogólnej muzyki to już 25,3 proc.
IFPI niewątpliwie nie jest zadowolona z faktu, że przychody ze sprzedaży muzyki dalej maleją. Zapewne wykorzysta opublikowane właśnie dane do dalszej walki o wprowadzenie odpowiednich zapisów do ustaw. Rządy powinny jednak zachować ostrożność i obiektywizm - wiadomym jest bowiem, że przemysł muzyczny przedstawiać będzie sytuację tak, by obraz był jak najbardziej negatywny.
Nie ulega wątpliwości, że państwo powinno chronić własność intelektualną. Pojawia się jednak pytanie, jak bardzo powinno, czyniąc to, ingerować w naszą prywatność. Jakie działania są jeszcze dozwolone, które można uznać za już łamiące prawa człowieka?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*