Apple udostępnił wczoraj 11 filmów pokazujących możliwości iPada. Trzeba przyznać, że robią wrażenie. W tej miłej atmosferze pojawiają się pierwsze gorsze informacje dotyczące umowy licencyjnej.
reklama
Słowo "iPad" często gości teraz w serwisach informacyjnych. Zapewne ma na to wpływ sama firma Apple, która dba o udostępnianie kolejnych nowin dotyczących gadżetu, który pojawi się w sklepach 3 kwietnia. Niektóre informacje mają charakter "przecieków", ale wczoraj na stronie Apple pojawiły się całkiem oficjalne przewodniki filmowe przedstawiające "magiczny i rewolucyjny produkt w niewiarygodnej cenie".
Pod adresem www.apple.com/ipad/guided-tours znajdziemy 11 filmów ukazujących, jak wygląda na iPadzie korzystanie z Safari, klienta poczty, YouTube, iTunes i in. Poszczególne filmy możemy wybierać z menu po lewej stronie.
Filmy zostały niewątpliwie dobrze przygotowane (jeden z nich zamieszczamy pod tekstem). Oglądając je, łatwo nabrać wrażenia, że iPad jest niezwykle intuicyjny i wygodny, a korzystanie z niego odbywa się zawsze w miłej atmosferze. Po dłuższym zastanowieniu trzeba przyznać, że trudno wyobrazić sobie np. pisanie tekstu takiego, jak ten, na iPadzie, ale urządzenie nadaje się do przeglądania sieci i może być konkurencją dla czytników książek (zob. film o iBooks).
Pojawiają się już pierwsze doniesienia dotyczące wykorzystania iPada na uczelniach. Katolicki Seton Hill University na swojej głównej stronie ogłosił, że będzie dawał iPada osobom studiującym w trybie dziennym. Urządzenia mają być wykorzystywane do wymieniania się plikami, robienia notatek, ściągania książek. Seton Hill ma dawać studentom także 13-calowe MacBooki.
Wśród informacji wieszczących iPadowi świetlaną przyszłość są też mniej radosne akcenty. Serwis MacRumors.com dotarł do szczegółów dotyczących umowy licencyjnej oprogramowania iPada. Wynika z nich, że użytkownicy dostaną za darmo jedną "dużą" aktualizację, tzn. posiadacz wersji 3.x dostanie wersję 4.x. Ta aktualizacja może nie obejmować funkcji udostępnionych w nowszych modelach iPada.
MacRumors zauważa, że obecnie posiadacze iPodów Touch muszą płacić za aktualizacje, a użytkownicy iPhone'ów są z tych opłat zwolnieni. Wygląda na to, że posiadacze iPadów zostali umieszczeni "gdzieś po środku" i jeszcze nie do końca wiadomo, z czego wynika taka decyzja Apple (źródło: Arnold Kim, Future Apple's iPad OS Upgrade Pricing Policies Revealed as Apple Seeds GM iPad SDK, Firmware and Licensing Agreement).
Warto też przypomnieć, że ewentualny sukces iPada wiąże się z umocnieniem pozycji App Store. Apple stosuje bardzo surową politykę wobec twórców oprogramowania, którzy chcą w tym sklepie zaistnieć (ogranicza konkurencję ze swoimi produktami oraz swoją odpowiedzialność za usuwanie aplikacji ze sklepu). Te niezwykłe warunki współpracy będą teraz dotyczyć nie tylko smartfonów, ale także większych urządzeń zastępujących komputery przenośne. To naprawdę może być początek nowej epoki.
Poniżej film prezentujący Safari na iPadzie:
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|