TVP wycofuje się z bezpłatnej platformy cyfrowej. W piątek zakodowano sygnał czterech stacji, które w ramach platformy miały być darmowe i dostępne dla wszystkich jej klientów. "Farfał wsadził nas na minę i nie dopiął kwestii prawnych" - tłumaczą nowe władze TVP. Były prezes zaprzecza i oskarża następców o działanie na szkodę spółki.
W połowie września na konferencji poprzedzającej start platformy TVP były prezes telewizji Piotr Farfał ogłosił, że wszystkie kanały TVP, łącznie z TVP HD i TVP Sport, których nie można odbierać za pomocą zwykłej dachowej anteny, oraz planowane TVP Parlament i TVP Seriale, za darmo dostanie każdy posiadacz specjalnego dekodera.
Wystarczyła jednorazowa opłata rzędu 300-400 zł za sprzęt, a potem zero abonamentu, czyli zupełnie inaczej niż u konkurencji. Ten ruch miał zapewnić TVP rzesze klientów. Ale nie wypalił.
W ostatni weekend nawet kilkadziesiąt tysięcy odbiorców bezpłatnej oferty telewizyjnej platformy próżno szukało obiecanych programów. "Jedynka", "Dwójka", TVP HD i TVP Sport zostały w piątek zakodowane. Telewizja poinformowała o tym w lakonicznym komunikacie na swoich stronach. Z informacji wynika, że dostęp do kanałów mają dostać posiadacze specjalnej karty. Ale w Polsce nie można jej nigdzie kupić.
"Zdecydowaliśmy, się na kodowanie anten ze względów prawnych. Po prostu nie mamy odpowiednich licencji" - mówi Małgorzata Wiśnicka-Hińcza z nowego zarządu TVP. Władze telewizji twierdzą, że to nie nowy zarząd obiecywał złote góry, ale Piotr Farfał i to on odpowiada za aferę wokół platformy.
"To bzdura!" - odpowiada Farfał.
Szczegóły w Dziennik.pl w artykule Platforma cyfrowa TVP już nie za darmo
Barbara Sowa
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*