Karę w takiej wysokości może zapłacić każdy Francuz, który uznany zostanie winnym dzielenia się plikami. Izba niższa francuskiego parlamentu przyjęła drugą wersję tzw. ustawy HADOPI.
Oczy rządów podejmujących walkę z dzieleniem się plikami od pewnego czasu zwrócone są na Francję. To właśnie nad Sekwaną trwa najbardziej burzliwa w Europie debata nad pomysłami walki z tym zjawiskiem. Rozwiązanie tego problemu było także jedną z obietnic wyborczych Nicolasa Sarkozy'ego, obecnego prezydenta Republiki Francuskiej.
W połowie maja br. Zgromadzenie Narodowe w Paryżu przyjęło odpowiednią ustawę, na mocy której powołana do życia miała być specjalna agencja - HADOPI - której zadaniem byłoby sprawdzanie, czy internauci, pobierając i udostępniając pliki, nie łamią praw autorskich. Na tej podstawie miała decydować o odłączaniu użytkowników sieci. Zanim to się jednak miałoby stać, wysyłane by były ostrzeżenia.
W wyniku skargi Partii Socjalistycznej do Rady Konstytucyjnej uchwalona ustawa została w połowie czerwca uznana za niezgodną z konstytucją. Rada podkreśliła, że uprawnienia nowo powołanej agencji może mieć jedynie sąd. Rząd jednak szybko się zreflektował i już niecały miesiąc później przesłał do Zgromadzenia Narodowego poprawiony projekt.
Projekt, jeszcze w lipcu przyjęty przez Senat, we wtorek, 15 września, został zaakceptowany przez Zgromadzenie Narodowe większością 285 do 225 głosów - informuje serwis BBC w artykule French 'pass' piracy legislation. Przeciwko ponownie głosowała Partia Socjalistyczna, która już zapowiedziała wniesienie apelacji do Rady Konstytucyjnej.
Nowe prawo zakłada, że zostanie utworzona agencja HADOPI, która monitorować będzie aktywność internautów. W przypadku stwierdzenia możliwego naruszenia praw autorskich, wysyłać ona będzie najpierw e-maila, a potem list tradycyjny, w którym żądać będzie zaprzestania nielegalnych praktyk. Jeśli to nie pomoże, internauta zostanie listownie poinformowany o rozpoczęciu wobec niego postępowania przed sądem.
Ten, po zapoznaniu się z dowodami i stanowiskami stron, będzie mógł wydać decyzję o odłączeniu internauty od sieci, nałożeniu na niego kary grzywny w wysokości do 300 tysięcy euro lub też wysłania go do więzienia na okres do dwóch lat - podaje TorrentFreak w artykule France Passes New 3 Strikes Anti-Piracy Bill.
Teraz ustawa będzie przedmiotem prac połączonej komisji Senatu i Zgromadzenia Narodowego, w której zasiądzie po siedmiu przedstawicieli każdej z izb. Muszą oni uzgodnić wspólny tekst, który dopiero będzie mógł wejść w życie.
Francuskie prawo budzi niepokój obrońców praw człowieka. Nie ma bowiem pewności, że HADOPI rozpoczynać będzie procedurę tylko wobec osób, które faktycznie złamały prawa autorskie. Oprócz tego ustawa mocno wkracza w życie prywatne Francuzów, kontrolując de facto, co robią oni w sieci.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*