Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Przyszły właściciel TPB już pozwany

22-07-2009, 11:18

Firma Global Gaming Factory – przyszły właściciel The Pirate Bay (TPB) – została ujęta w pozwie dotyczącym naruszeń praw autorskich przez TPB. Pozew złożyła działająca w Holandii antypiracka organizacja BREIN. Jej prawnicy jakby z rozpędu zaatakowali firmę, która chce, aby właściciele praw autorskich mogli dzięki TPB zarobić.

Jak informowaliśmy w czerwcu, The Pirate Bay może być nabyta przez Global Gaming Factory (GGF) - spółkę notowaną na szwedzkiej giełdzie, która posiada sieć internetowych kafejek i centrów gier. GGF połączyła Przejęcie The Pirate Bay z zakupem firmy Peerialism, która rozwinęła technologię wymiany plików nowej generacji. Zamknięcie transakcji planowane jest na sierpień 2009.

Hans Pandeya, prezes GGF zapewniał, że po zamknięciu transakcji w The Pirate Bay zostaną wprowadzone nowe modele biznesowe, które umożliwią wynagradzanie dostawców treści oraz właścicieli praw autorskich za materiały, które są pobierane za pośrednictwem kontrowersyjnej dziś strony.

Organizacja BREIN zrzeszająca posiadaczy praw autorskich jakby przeoczyła te zapowiedzi. Pozwała serwis The Pirate Bay o naruszenia praw autorskich i w pozwie wymieniła także GGF jako właściciela serwisu.

Prawnik GGF Ricardo Dijkstra powiedział agencji AP, że jest tym zaskoczony. Firma GGF wyraźnie wspiera odprowadzanie pieniędzy na rzecz posiadaczy praw autorskich i przede wszystkim nie zamknęła transakcji przejęcia TPB. Firma nie ma obecnie wpływu na to, jak działa serwis, i nie może się nazywać jego właścicielem.

Składając pozew, prawnicy BREIN zażądali m.in. zablokowania dostępu do TPB użytkownikom z Holandii. Ich zdaniem jest rzeczą oczywistą, że TPB ułatwia naruszanie praw autorskich, czego dowodem ma być m.in. wyrok wydany w Szwecji.

Żądanie zablokowania dostępu do TPB dla użytkowników z danego kraju nie jest nowością. Do tej pory jednak antypiraci starali się wpływać na dostawców usług internetowych.

Obecni właściciele TPB nie pojawili się w sądzie. Twierdzą, że nie otrzymali formalnego wezwania. Z kolei przedstawiciele BREIN twierdzą, że zawiadamiali ich o tym przez e-mail, Twittera i Facebooka. Nic dziwnego, że twórcy TPB zignorowali zawiadomienia o procesie przesłane w taki sposób.

Strona BREIN od kilku dni nie jest dostępna z powodu ataków DDoS.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: AP, TorrentFreak