Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Chińska firma, która stworzyła oprogramowanie cenzurujące, została oskarżona przez amerykańską o kradzież kodu.

W zeszłym tygodniu Dziennik Internautów informował, że Chiny chcą, by od 1 lipca każdy nowo sprzedawany komputer miał zainstalowane specjalne oprogramowanie, które uniemożliwiać będzie wchodzenie na strony internetowe zawierające treści pornograficzne. Władze w Pekinie zapewniają, że celem nowej aplikacji nie jest blokowanie serwisów traktujących o sprawach dla Państwa Środka niewygodnych.

Może się jednak okazać, że chcąc chronić młode pokolenie przed negatywnymi zjawiskami, firma, która stworzyła to oprogramowanie, sama złamała prawo. Amerykańska firma Solid Oak Software z Kalifornii zaapelowała do amerykańskich producentów komputerów, by nie instalowali na komputerach eksportowanych do Chin oprogramowania cenzurującego. Powodem są podejrzenia firmy, że oprogramowanie zawiera jej własność intelektualną.

Solid Oak Software dowodzi, że w części aplikacji o nazwie CyberSitter, która kontroluje, jakie strony internetowe są oglądane na danym komputerze, znajdują się pliki przez nią stworzone. Dowodem mają być wstawione do kodu komentarze firmy. Założyciel i szef firmy - Brian Milburn - nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

Jinhui Computer System Engineering Inc. publicznie zaprzeczyła jakimkolwiek oskarżeniom o kradzież kodu.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Yahoo / AFP