Co ciekawe, jeśli proces stanie się faktem, będzie to pierwsze oskarżenie wobec TPB poza granicami jego macierzystego kraju (Szwecji).

The Pirate Bay miewał już kłopoty we Włoszech. W sierpniu 2008 r., na wniosek prokuratora, szwedzki serwis został ocenzurowany we Włoszech przez dostawców internetu. Blokada wyglądała bardzo ciekawie - użytkownicy wpisujący do przeglądarek adres TPB byli przekierowywani na stronę IFPI (federacji przemysłu fonograficznego).

Administratorzy TPB skrytykowali decyzję oraz złożyli apelację. We wrześniu 2008 r. sąd w Bergamo nakazał odblokowanie serwisu. Zdaniem sędziego nie można nakazać dostawcy usług internetowych blokowania ruchu do strony zagranicznej, bazując na zarzucie naruszenia praw autorskich.

Sprawa przeciw TPB: co się odwlecze, to nie uciecze...

Jednakże, mając na uwadze niedawny werdykt niekorzystny dla TPB, włoski organ sprawiedliwości zaczął rozważać wytoczenie własnego procesu przeciwko osobom związanym z trackerem. Interesujący jest fakt, iż TPB i osoby zaangażowane w jego rozwój nie mają bezpośredniego związku z Włochami.

Pomimo to antypiraccy lobbyści już obwieszczają zwycięstwo. "Zarzuty są takie same, jak w Szwecji, więc można optymistycznie oczekiwać podobnego wyroku we Włoszech" - stwierdził w wywiadzie dla IDG Enzo Mazza, prezes Federation of the Italian Music Industry (FIMI).

Osoby związane z TPB zdają się oceniać sprawę bardziej rozsądnie. Francesco Paolo Micozzi i Giovanni Battista Gallus, adwokaci rzecznika TPB Petera Sunde, stwierdzili, że szef przemysłu muzycznego może być zbytnim optymistą.

"Całkowicie nie zgadzamy się z faktem, iż szwedzka decyzja może być w jakikolwiek sposób wskazówką dla włoskiej prokuratury" - powiedzieli prawnicy serwisowi TorrentFreak.

Adwokaci podkreślają, że przede wszystkim decyzja szwedzkiego wymiaru sprawiedliwości jest wyrokiem pierwszej instancji, co oznacza, że nie jest w tej chwili istotna. Ponadto ich zdaniem decyzja szwedzkiego sędziego nie jest tak ważna, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Francesco Paolo Micozzi oraz Giovanni Battista Gallus podkreślają, że sprawa we Włoszech będzie oparta na własnych dowodach.

Pomimo to przedstawiciele przemysłu rozrywkowego rozważają już, w jaki sposób podzielą "łup" z procesu. Simona Lavagnini, jedna z prawniczek reprezentujących włoski przemysł muzyczny, powiedziała, że nałożenie grzywny na przedstawicieli TPB lub przeprowadzenie konfiskaty są realnymi scenariuszami.

Włoski prokurator podejmie decyzję w ciągu kilku miesięcy, czy sprawa przeciwko The Pirate Bay zostanie wytoczona, czy też nie.