Przedstawiciel Partii Piratów zajmie jedno miejsce w Parlamencie Europejskim - wynika z ankiety przeprowadzonej przez szwedzką gazetę DN. Ciągle rosnące poparcie dla szwedzkiej PP jest ściśle związane z głośnym wyrokiem na twórców The Pirate Bay.
reklama
Po tym jak w połowie kwietnia zapadł wyrok na twórców serwisu torrentowego The Pirate Bay, w Szwecji odbyło się pospolite ruszenie. Mieszkańcy organizowali uliczne demonstracje przeciwko decyzji sztokholmskiego sądu oraz... zaczęli masowo wstępować do Partii Piratów.
Do szwedzkiej PP w przeciągu zaledwie kilku dni zapisało się ok. 22 tysięcy nowych osób, dając w sumie liczbę 37 tys. członków. Chętnych wciąż przybywa, w chwili pisania artykułu Partia Piratów liczyła ponad 42 tys. zapisanych.
Organizacja, chcąc wykorzystać społeczny zapał, zadecydowała o wystartowaniu w wyborach do europarlamentu. Jak donosi serwis TorrentFreak, według wyników sondy przeprowadzonej przez jedną z głównych szwedzkich gazet, Partia Piratów ma szansę zgromadzić ok. 5,1% głosów w nadchodzących wyborach.
Gdyby faktycznie tak się stało, PP miałaby zagwarantowane miejsce w Parlamencie Europejskim. Badanie pokazuje, że PP jest drugim ugrupowaniem wybieranym wśród wyborców w grupie wiekowej 18-30 lat.
"Ta ankieta potwierdza nasz niedawny fenomenalny wzrost wsparcia i mówi, że po tych wyborach piraci będą w Brukseli" - mówi serwisowi TorrentFreak Rick Falkvinge, lider partii.
Przewodniczący PP stwierdził ponadto, iż wyniki ankiety jeszcze bardziej zwiększą poparcie dla jego ugrupowania. "Pomimo, że wiele zostało do zrobienia, jesteśmy w drodze do osiągnięcia celu zgodnie z planem" - dodał Rick Falvinge.
Gdy szwedzka Partia Piratów została uformowana 3 lata temu, czołowe media nie wróżyły sukcesu ugrupowania. Wręcz przeciwnie, w publikacjach dało się odczuć sceptycyzm, a niektórzy po prostu naśmiewali się z partii. Czasy się zmieniły. Poparcie dla szwedzkiej Partii Piratów ciągle rośni.
Pomimo że wątpliwym jest, by jeden europoseł był w stanie dokonać zasadniczych zmian w prawie unijnym, to jego obecność jest w stanie zwrócić dużo większą uwagę na problematykę m.in. praw autorskich w internecie.
Polska Partia Piratów na razie lokalnie
Błażej Kaczorowski, jeden z założycieli i przewodniczący polskiej Partii Piratów, w rozmowie z Dziennikiem Internautów przyznał, że rodzime ugrupowanie nie weźmie udziału w tegorocznych wyborach do europarlamentu. Kaczorowski natomiast widzi szansę dla swojej partii w przyszłorocznych wyborach samorządowych:
Szwecja jest chlubnym wyjątkiem, ale dlatego, że tam jest The Pirate Bay. Ludzie są lepiej poinformowani, kraj jest mniejszy, łatwiej jest wystartować w wyborach. Tam jest inna mentalność, musimy do tego dorosnąć. Ale jak widać, powoli w Polsce wokół tych rzeczy cyfrowych zaczyna się dziać.
Jeśli będzie odpowiednia masa krytyczna ludzi, internautów, którzy powiedzą, że mają dość. (...) Jeśli dałoby się młodych ludzi zmotywować do głosowania na PP, to jest duża szansa na osiągnięcie 3% (w wyborach samorządowych - przyp. red.). Sporo internautów nie chodzi do urn, to nasza szansa.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*