Korporacja uruchomiła sieć ochrony w czasie rzeczywistym we wrześniu 2008 r. Od tej jesieni fińskie rozwiązania korzystają z oceny reputacji działającej w modelu in-the-cloud.

Rozwijany przez F-Secure mechanizm nazwany DeepGuard 2.0, łączy lokalną analizę zachowania programów z wykorzystaniem działającej w czasie rzeczywistym sieci ochronnej. Dziś użytkownicy internetu muszą zmierzyć się z zalewem nowego złośliwego oprogramowania oraz jego odmian, w obliczu których tradycyjne rozwiązania heurystyczne i wykorzystujące sygnatury są nieefektywne i zbyt wolne.

Wybiegając w przyszłość, stworzona przez F-Secure sieć ochrony w czasie rzeczywistym dysponuje architekturą i potencjałem, żeby sprawdzić reputację dowolnego obiektu, takiego jak aplikacja, strona, dokument, a nawet numery telefoniczne. Udostępnia też bardziej zróżnicowane informacje, np. wskazując, czy dana aplikacja ma charakter użytkowy, czy agresywny - tłumaczy Michał Iwan, dyrektor zarządzający F-Secure.

F-Secure od kilku lat buduje mechanizmy ochronne wykorzystujące siłę cloud computing. Pierwszym tego przejawem było uruchomienie i utrzymywanie od 2001 r. globalnego Centrum Operacji Sieciowych, które przygotowało podwaliny pod sieć ochrony w czasie rzeczywistym. Faktyczna ochrona in-the-cloud została wdrożona w 2006 r., gdy wprowadzono usługi anty-phishingowe, wykorzystujące sieciowe mechanizmy weryfikacji zagrożeń.

Sieć ochrony w czasie rzeczywistym F-Secure jest obecnie wykorzystana w mechanizmie DeepGuard 2.0, który został zawarty w konsumenckich pakietach bezpieczeństwa F-Secure Internet Security 2009 oraz F-Secure Anti-Virus 2009, a także w rozwiązaniach dedykowanych dla firm jak F-Secure Client Security 8.0 czy Protection Service for Business.