Do tej pory problem kopiowania gotowych prac z internetu dotyczył jedynie uczniów i studentów. Okazuje się jednak, iż coraz częściej podobnie czynią duchowni, podkradając z Sieci cudze teksty kościelnych kazań i prezentując je jako własne.
Wyobraźmy sobie taką scenkę - niedzielna msza w kościele, wierni pod (mniejszym lub większym) wrażeniem właśnie wygłoszonego przez swego proboszcza kazania. Siedzące w pierwszym rzędzie staruszki składają mu po mszy gratulacje, dzieląc się przy okazji swymi przemyśleniami.
Niestety, całkiem możliwe, iż wygłoszony wcześniej tekst nie jest autorstwa ich ulubionego księdza, lecz pochodzi z serwisu internetowego typu Kazania.org, bądź Angelus.pl.
Problem pobierania przez księży kazań z Sieci i głoszenia ich podczas odprawianych mszy jest coraz powszechniejszym zjawiskiem w polskich kościołach. Do tego stopnia, iż ukazała się właśnie książka pod znamiennym tytułem "Ściągać czy nie ściągać" pod redakcją prof. Wiesława Przyczyny, w której gruntownie zajęto się wspomnianym problemem. O sprawie informuje szerzej "Gazeta Wyborcza".
Autorzy, którzy pracowali nad książką, uważają, iż wraz z popularyzacją Sieci wśród duchowych tego typu praktyki mają coraz częściej miejsce. Ich zdaniem, jest to przede wszystkim nieuczciwe wobec wiernych, którzy mylnie sądzą, iż głoszone słowa są wynikiem samodzielnych przemyśleń kapłana.
Z prawnego punktu widzenia działanie takie jest również przestępstwem przywłaszczenia cudzego utworu (podobnie jak w przypadku skopiowania pracy magisterskiej, bądź wypracowania szkolnego i przedstawienia jako swojego). Teoretycznie leniwemu księdzu za plagiat grozi kara nawet trzech lat więzienia.
Nie wszyscy duchowni podzielają jednak to zdanie, uważając problem za sztucznie wyolbrzymiony. Część z nich uważa bowiem, iż kazania publikowane w Sieci mogą posłużyć jako doskonała pomoc w umiejętnym ujęciu danego tematu. Ważne, aby duchowny przedstawił je tylko własnymi słowami.
Inni dodają, że wielu księży nie jest nawet świadoma tego, iż prezentując cudze kazanie robi w gruncie rzeczy coś nielegalnego (o moralnym aspekcie nie wspominając). Dlatego postulują, aby w seminariach duchownych pojawił się nowy przedmiot - prawo autorskie.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*