Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology zaprezentowali działający prototyp urządzenia, które zasila 60-watową żarówkę, mimo tego, że nie jest ona połączona z nadajnikiem żadnym przewodem.

Pod koniec ubiegłego roku informowaliśmy o projekcie naukowców z MIT dotyczącym bezprzewodowego systemu do przesyłania energii. Pół roku później w miesięczniku "Science" ukazał się artykuł o tytule "Wireless Power Transfer via Strongly Coupled Magnetic Resonances", w którym ekipa uczonych prezentuje wyniki swoich doświadczeń.

Pomysł

Jak donosi Gazeta Wyborcza, na pomysł stworzenia takiego urządzenia wpadł fizyk chorwackiego pochodzenia Marin Soljacic, który wciąż zapominał o ładowaniu komórki. Szukał więc sposobu na przekaz energii, który byłby równie wygodny jak działające od lat bezprzewodowe: internet, telefon, GPS czy też nadające w eterze radio i TV.

Nadajnik jego autorstwa działa na zasadzie transformatora, w którym energia przepływa z jednego obwodu na drugi, choć te nie stykają się ze sobą. W transformatorze zwoje są umieszczone blisko siebie, natomiast w urządzeniu skonstruowanym przez naukowców z Cambridge oddalone są one o kilka metrów i mogą być odgrodzone przedmiotami z drewna i metalu.

Przedstawiony w artykule z "Science" prototyp zasilał 60-watową żarówkę oddaloną od nadajnika o ok. 2 metry. Sprawność tego urządzenia wynosiła ok. 40% - taka część energii trafiała do odbiornika, co według badaczy wystarcza do praktycznych zastosowań.

Poprzednicy

Pomysł bezprzewodowego przesyłania energii elektrycznej nie jest nowy. Nad takim urządzeniem pracował już na początku XX wieku Nikola Tesla, serbski wynalazca, autor patentów na m.in. silnik elektryczny, dynamo rowerowe, elektrownię wodną czy świetlówkę.

Urządzenia do przesyłu prądu elektrycznego bez użycia przewodów nie skonstruował, wykorzystał jednak swój wynalazek do przesyłania dźwięku za pomocą fal elektromagnetycznych tworząc... radio. Jego wynalazek opatentował włoski naukowiec, laureat nagrody Nobla z fizyki, Guglielmo Marconi uważany za wynalazcę radia.

Tesla spędził ostatnie lata swojego życia na próbach pozyskania energii z powietrza. Opatentował nawet urządzenie nazwane Aparatem do Wykorzystywania Energii Promienistej (U.S. Patent 0,685,957), dzięki któremu - jak mówił - ujarzmił promienie kosmiczne i sprawił, by służyły jako napęd.

Jak widać doczekaliśmy się realizacji jednego z jego nieukończonych projektów, być może w niedalekiej przyszłości zrealizowane zostaną kolejne.

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Gazeta Wyborcza