Allegro zaprzecza oskarżeniom o zerowy poziom zabezpieczeń
Serwis aukcyjny Allegro potwierdził wczorajsze doniesienia serwisu Hacking.pl, jednak zdecydowanie zaprzecza, że poziom zabezpieczeń platformy jest zerowy - czytamy w komunikacie przesłanym do dziennikarzy.
- Nie będziemy bronić się przed zarzutami stawianymi przez Pana Łukasza. Rzeczywiście dokonał on tego czego dokonał. Co więcej chcielibyśmy podziękować mu za sposób w jaki próbował załatwić te sprawę. Pan Łukasz nie robił sztucznego szumu. Zamiast tego skontaktował się z naszym serwisem i próbował nam pomóc w rozwiązaniu problemu. - wyjaśnia Patryk Tryzubiak z Allegro.pl
Przedstawiciel Allegro potwierdza ponadto, że reakcja serwisu na e-maile Łukasza Lacha z Hacking.pl była spóźniona. Zapewnia jednak, że nie było to wynikiem złej woli pracowników - listy te trafiły po prostu do kolejki w formularzu zgłoszeniowym. Jak informuje Tryzubiak - okres przedświąteczny jest zwykle związany ze wzmożoną pracą na Allegro i dużo większą ilością korespondencji, dlatego też przesłane informacje czekały na reakcję dłużej niż powinny.
Allegro szybko zdecydowało się również na wprowadzenie pewnych zmian w komunikacji z Działem Technicznym serwisu, by w przyszłości wyeliminować podobne problemy. Stworzono obecnie dwa formularze do zgłaszania uwag,:
Bezpieczeństwo > Zgłoszenia dotyczące zabezpieczeń serwisu
oraz
Sprawy techniczne > Zgłoszenia dotyczące zabezpieczeń serwisu
dzięki czemu informacje o bezpieczeństwie będą docierały do techników platformy w osobnej kolejce, a więc będą bardziej widoczne.
Patryk Tryzubiak zapewnia ponadto, że problem został już naprawiony. Wykorzystanie wskazanych przez Hacking.pl błędów nie było jednak tak proste, jak sugerują niektórzy internauci - twierdzi przedstawiciel Allegro - i wymagało "pewnej aktywności ze strony atakowanego Użytkownika, nie związanej z systemem Allegro.pl."
Tryzubiak twierdzi też, iż zapowiadana przerwa techniczna Allegro nie jest związana z błędami odkrytymi przez Łukasza Lacha.