W Polsce wystartowała sprzedaż muzyki w Google Play. Ceny wydają się dostosowane do naszego rynku, katalog muzyki jest ogromny, ale nie musi to oznaczać błyskawicznego sukcesu.
reklama
W sklepie Google Play można już kupować muzykę. Ta informacja wzbudza w ludziach niezwykłe emocje, bo przecież tak ważny gigant jak Google wreszcie postanowił dostrzec nasz rynek. Możemy czuć się zaszczyceni :->
Google Play niewątpliwie ma pewne zalety. Łączy w sobie:
Muzyki można słuchać na dowolnym urządzeniu z systemem Android lub iOS albo za pośrednictwem strony play.google.com.
All Access daje dostęp do 20 mln utworów i umożliwia słuchanie ich online i offline. Istnieje możliwość stworzenia czegoś w rodzaju stacji radiowej, która nadaje tylko piosenki ulubionych artystów z możliwością zmieniania utworów.
Usługę All Access można wypróbować przez pierwszy miesiąc bezpłatnie, a następnie pozostać przy cenie 15,99 zł miesięcznie. Wymaga to skorzystania ze specjalnej oferty dostępnej do 15 sierpnia.
Jeśli chodzi o zakup utworów, to w promocyjnej cenie 11,99 zł w sklepie można znaleźć kilkadziesiąt albumów. Są też albumy jeszcze tańsze (jeśli ktoś słucha specyficznych rodzajów muzyki) i oczywiście znajdą się albumy znacznie droższe.
Ceny pojedynczych utworów zaczynają się od 0,99 zł, choć przyznam, że przeglądając sklep, najczęściej trafiałem na cenę 2,99 zł.
W mediach dało się odczuć podniosłą atmosferę w związku z nową ofertą Google. Fala optymizmu zahaczyła nawet strony organizacji związanych z branżą muzyczną. ZPAV też poinformował o sprzedaży muzyki w Google Play. Pytanie tylko, czy naprawdę doszło do jakiegoś wielkiego przełomu?
Po pierwsze ceny muzyki w Google Play wydają się dostosowane do naszego rynku, ale raczej nie należy ich kojarzyć z ceną poniżej złotówki. Wszystko zależy od upodobań. Nie kupię albumu danego artysty tylko dlatego, bo akurat ten album kosztował 11,99 zł. Z mojego subiektywnego punktu widzenia (i pewnie z punktu widzenia wielu innych osób) w Google Play nie ma piosenek za 0,99 zł.
Po drugie Google Play oferuje takie metody płatności, które ograniczają możliwość dotarcia do szerokich rzesz Polaków. Wiele osób nie ma karty, która byłaby akceptowana w tym sklepie. Nie każdy będzie chciał podejmować wysiłki w celu uzyskania takiej karty.
Po trzecie Google Play długo zwlekał i wytworzyła się już dla niego konkurencja. Najczęściej podawanym przykładem jest Spotify. Z pewnością nie będzie tak, że wszyscy fani Spotify nagle porównają ofertę Spotify i Google Play, po czym dojdą do wniosku, że czas na zmiany. Ludzie tak nie działają. Ludzie mają swoje przyzwyczajenia, sympatie, przekonania (nie zawsze racjonalne). Wiele osób po prostu pozostanie przy usłudze poznanej wcześniej.
Oczywiście życzę sklepowi Google Play jak najlepiej. Zawsze dobra jest konkurencja i szerszy wybór. Ja właśnie się dowiedziałem, że w Google Play mogę kupić pewną płytę, której wcześniej po prostu nie mogłem dostać. Kiedyś pewien sklep oferował mi sprowadzenie tej płyty w 60 dni po niemałej cenie. Dziś mogę kupić od razu i taniej. Największą korzyścią z Google Play jest poszerzenie dostępu do muzyki dla polskich konsumentów.
Oczywiście firma Google przygotowała filmik promujący nową ofertę.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|