MS kontra KE: Cenny, bo tajemniczy kod
Prawnicy Komisji Europejskiej i firmy Microsoft mają dziś ostatnią szansę aby przedstawić swoje racje i podsumować wszystkie argumenty, jakie padły od poniedziałku. Natomiast wczoraj swoje racje przedstawili twórcy oprogramowania i przedstawiciele konkurencyjnych dla giganta z Redmond firm.
Wczoraj sędziowie zadali kilka pytań zarówno prawnikom Komisji jak i Microsoftu. Uwagę prasy zwróciła dosadna wymiana zdań pomiędzy sędzią Johnem Cooke'iem a prawnikiem Komisji Anthonym Whelanem.
Sędzia pytał o to, czy KE może wymagać od Microsoftu ujawnienia cennych tajemnic handlowych i jednocześnie dostarczenia konkurencji cennych danych. Whelan w odpowiedzi stwierdził, że wartość kodu, którego żąda KE jest równa jedynie wartości czasu i pracy jaką Microsoft poświęcił aby ten kod stworzyć.
Głos zabrali również przedstawiciele ECIS - organizacji stworzonej na rzecz interoperacyjności systemów, a stworzonej przez firmy konkurujące z Microsoftem. James Flynn, prawnik organizacji, stwierdził, że "Microsft nie trzyma kodu w tajemnicy ponieważ jest on cenny, ale kod ten jest cenny, bo jest trzymany w tajemnicy".
Swoją opinię przedstawił też Andrew Tridgell, jeden z twórców oprogramowania Samba, które współpracuje z systemami Microsoftu. Stwierdził on, że mimo iż kompatybilność jest możliwa, to brak dokumentacji powoduje, że oprogramowanie nie działa sprawnie, a Samba jest z tego powodu "zacofana o 10 lat".
Oczywiście prawnicy Microsoftu nadal podkreślali znaczenie tajemnicy handlowej dla innowacyjności reprezentowanej przez nich firmy.
Dzisiaj, przy okazji podsumowania argumentów powróci również kwestia odtwarzacza Windows Media Player. Microsoft już wcześniej ustalił swoje stanowisko w tej sprawie - odtwarzacz jest naturalnym elementem wynikającym z rozwoju systemu. Co więcej - inni dostawcy również dostarczają system wraz z odtwarzaczem.
Proces zakończy się podsumowaniem argumentów obu stron. Potem trzeba będzie poczekać na wyrok i może to potrwać nawet kilka miesięcy.