Rok po uruchomieniu płatnego dostępu do treści New York Times ma 454 tysiące subskrybentów, korzystających z różnych cyfrowych wydań. Z tej okazji gazeta postanowiła... nieco domknąć swój paywall, ograniczając liczbę tekstów dostępnych do czytania bez opłat.
reklama
W marcu ub.r. New York Times zaczął pobierać opłaty za dostęp do treści, ale nowa "ściana płatności" nie była całkiem szczelna. Wszyscy mogli czytać 20 tekstów miesięcznie za darmo, a ponadto limit nie obejmował czytelników, którzy trafili do tekstu z blogów i serwisów społecznościowych (zob. New York Times: są opłaty za dostęp, ale nie zawsze).
Taki "nieszczelny paywall" miał wiele zalet. New York Times zyskał nowe źródła przychodów, ale jednocześnie nie wypadł z obiegu informacji w sieci, zachował swój wpływ na blogosferę i kształtowanie opinii w internecie. Wydaje się, że było to o wiele bardziej rozsądne niż superszczelny paywall w gazetach Ruperta Murdocha, do których raczej się nie linkuje.
Po roku od wprowadzenia płatnych subskrypcji New York Times ogłosił, że posiada ok. 454 tys. czytelników płacących za różne elektroniczne wydania. Łatwo policzyć, że nawet gdyby wszyscy zapłacili za dostęp najmniejsza możliwą cenę (99 centów za pierwsze 4 tygodnie) to firma stojąca za New York Timesem zyskała niecałe 450 tys. dolarów w ciągu roku. Z pewnością jednak znalazły się osoby, które wydały na NYT kilkanaście dolarów lub więcej.
Teraz New York Times uznał, że płatności trzeba uszczelnić, zatem w kolejnym roku będzie można czytać miesięcznie tylko 10 tekstów za darmo. Zdaniem przedstawicieli NYT nie będzie to zmiana wpływająca na bardzo wiele osób.
W aplikacjach na smartfony i tablety sekcja Top News pozostanie darmowa. Czytelnicy docierający do Timesa poprzez linki w e-mailach, wyszukiwarkach, blogach i serwisach społecznościowych nadal będą mogli czytać teksty za darmo. Tak jak wcześniej, niektóre wyszukiwarki będzie obowiązywał limit do 5 tekstów. Prenumeratorzy wersji tradycyjnych nadal będą otrzymywać w pakiecie dostęp do treści cyfrowych.
Wygląda więc na to, że New York Times jest zadowolony z ubiegłorocznej decyzji i będzie teraz sprawdzał, jak daleko może się posunąć przy zaciskaniu pętelki opłat. Wydaje się to o wiele rozsądniejsze od tego, co zrobił Rupert Murdoch. Jego The Times być może zarabia, ale wyraźnie stracił na popularności. Dostrzegł to chyba sam Murdoch, bo gdy pojawił się nowy magazyn The Daily, stworzony z myślą o iPadzie, uwzględniono możliwość darmowego dostępu do treści polecanych w serwisach społecznościowych.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|