Microsoft kontra KE - po trzecim dniu bitwy
Minął trzeci dzień widowiskowej walki prawników Komisji Europejskiej i Microsoftu. Dzisiaj dyskutowano o tym, czy Komisja Europejska słusznie groziła karami za brak odpowiedniej dokumentacji technicznej od giganta z Redmond.
Poruszana wczoraj kwestia dostarczania systemu operacyjnego wraz z odtwarzaczem Windows Media mogła być tak naprawdę tylko wstępem do naprawdę skomplikowanej kwestii dokumentacji produktów Microsoftu.
Przypomnijmy, że koncern z Redmond miał odpłatnie podzielić się częścią specyfikacji technicznych swoich produktów, aby oprogramowanie od konkurencji mogło lepiej współdziałać z systemem Windows. Chodziło przede wszystkim o informacje dotyczące tego, w jaki sposób ten system operacyjny komunikuje się z innymi aplikacjami i komputerami. Microsoft udostępnił taką dokumentacje, ale eksperci uznali ją za "nieadekwatną" i "wewnętrznie sprzeczną".
Przed sędziami trudne zadanie. Czytając różne sprawozdania z tego, co działo się na sali sądowej można odnieść wrażenie, że naprawdę trudno jest wytyczyć granicę pomiędzy tajemnicą handlową a informacją konieczną do sprawnego działania aplikacji innych dostawców.
Prawnik Microsoftu, Ian Forrester starał się dzisiaj udowodnić, że brak interoperacyjności z systemem Windows jest problemem wyimaginowanym przez Komisję Europejską. Jeden z przedstawicieli firmy z Redmond, John Shewchuk, przedstawił nawet sędziom pokaz slajdów, który ukazywał tę interoperacyjność.
Forrester mówił też o tym, ze Komisja ciągle zwiększała swoje wymagania względem dostarczanej dokumentacji i dlatego właśnie Microsoft nie był w stanie tych wymagań spełnić bez ujawniania ważnych dla firmy tajemnic. Oczywiście prawnik KE, Anthony Whelan, zdecydowanie temu zaprzeczył.
Whelan podkreślał, że zgodnie z europejską dyrektywą tajemnice handlowe nie mogą być wykorzystywane w celu łamania postanowień antymonopolowych przez firmę dominującą. Próbował też udowodnić, że stopień interoperacyjności wcale nie jest zadowalający.
Oprócz argumentów dotyczących dokumentacji padały też opinie dotyczące całej sprawy. Prawnicy Microsoftu twierdzą, ze Komisja po prostu nęka firmę z Redmond. Tymczasem KE stoi na stanowisku, że chce jedynie przywrócić uczciwą konkurencję na rynku.