Google naruszyła patent związany z Linuksem i powinna zapłacić 5 mln USD za dawne naruszenie - uznała ława przysięgłych Sądu dla Wschodniego Okręgu Teksasu. Sprawa jest dość ważna, bo może uderzyć również w innych użytkowników i dostawców Linuksa. Jest jeszcze możliwość apelacji i unieważnienia patentu, ale robi się gorąco.
reklama
Niewiele osób słyszało o firmie Bedrock Computer Technologies LLC. To mały podmiot, którego wielką bronią jest patent nr 5,893,120. Firma wystąpiła o przyznanie patentu w roku 1997, otrzymała go w roku 1999. Po dziesięciu latach (w roku 2009) wystosowała pozew m.in. przeciwko PayPal, Amazon, AOL, MySpace, Google i Yahoo.
Patent Bedrock Computer jest rzekomo naruszany przez jądro Linuksa. Posiadacz patentu uznał, że firmy wykorzystujące ten system powinny odprowadzić opłaty na jego rzecz. Ława przysięgłych w Teksasie najwyraźniej się z tym zgodziła, o czym informuje Florian Mueller w serwisie FOSS Patents.
Dla Google zapłacenie 5 mln USD nie jest problemem, ale narażanie na niepewność prawną Linuksa (na którym firma w dużej mierze polega) oznacza większe ryzyko. O tym, jak ważny jest proces dla przyszłości otwartego systemu, może świadczyć fakt, że interweniował Red Hat, partner kilku oskarżonych firm. Red Hat wystąpił do sądu o uznanie patentu za nieważny. Bedrock Computer twierdzi, że wersje jądra naruszające patent to m.in. 2.4.22.x wydane po roku 2001. Może się jednak okazać, że patentowane rozwiązanie było w Linuksie stosowane przed rokiem 1997.
Zdaniem Floriana Muellera pozew może mieć znaczenie dla Androida. Google może się uporać z problemem, zmieniając jądro. Gigant z Kalifornii nie powinien jednak pozwalać sobie na przegranie sporu z małą firmą z Teksasu, jeśli istnieją o wiele poważniejsze patentowe zagrożenia dla Androida.
Steven J. Vaughan-Nichols z serwisu ZDNet dowiedział się, że Google nie ma zamiaru oddawać tej sprawy bez walki. Ponadto rzecznik Google mówił mu o "eksplozji spraw związanych z patentami, które zmieniają informacyjną autostradę świata w płatną drogę, zmuszającą firmy do wydawania milionów dolarów na bronienie się przed starymi, budzącymi wątpliwości skargami patentowymi, marnującymi zasoby, które można by lepiej wykorzystać na inwestowanie w technologie i tworzenie miejsc pracy" (zob. ZDNet, Idiotic Anti-Linux & Google Patent Decision).
Czy ława przysięgłych rzeczywiście była w stanie dokładnie zbadać jakość patentu nr 5,893,120? To wątpliwe. Można również wątpić w to, czy rzeczywiście toczy się proces ważny dla Linuksa. Trzeba raczej zgodzić się z przedstawicielem Google. Obserwujemy proces kolejnego patentowego trolla, który swoje istnienie zawdzięcza wyjątkowości amerykańskiego systemu patentowego. Co najgorsze, ten system może być w przyszłości nie tylko amerykański.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|