Osoby zainteresowane siecią Tor i Linuksem mogą być uznane przez władze USA za podejrzanych osobników, których trzeba inwigilować. Tak przynajmniej wynika z wycieku opublikowanego przez niemieckie media.
reklama
Nie od dziś wiadomo, że amerykańska inwigilacja prowadzona przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) może obejmować bardzo wielu ludzi, niekoniecznie będących podejrzanymi o terroryzm. Niemniej nadal, gdy słyszymy o zasadach wybierania celów do inwigilacji, może to wzbudzać zdumienie.
Wczoraj na stronie NDR (niemieckiego publicznego nadawcy radiowo-telewizyjnego) pojawił się obszerny artykuł dotyczący śledzenia przez NSA osób wrażliwych na punkcie swojej prywatności. Artykuł nosi tytuł NSA targets the privacy-conscious. Wśród jego autorów jest znany ekspert Jacob Appelbaum, a także inne osoby związane z projektem Tor.
Autorzy tekstu twierdzą, że dotarli do zestawu reguł stosowanych w ramach systemu NSA o nazwie XKEYSCORE. System ten opisywano w wyciekach ujawnionych już w sierpniu ubiegłego roku. Program ma pozwalać analitykom na przeszukiwanie e-maili, internetowych rozmów i historii przeglądanych stron.
Wspomniany zestaw reguł ma postać kodu źródłowego. Można z niego wnosić, że NSA jest nastawiona na zbieranie informacji o ludziach, którzy interesują się takimi technologiami, jak sieć Tor (ułatwiająca anonimowe działania w sieci) oraz system operacyjny Tails (The Amnesic Incognito Live System - dystrybucja Linuksa nastawiona na zapewnienie anonimowości).
NSA monitoruje osoby łączące się z serwerami związanymi z Torem, ale to nie koniec. Najwyraźniej agencja jest zainteresowana osobami szukającymi w sieci informacji o systemie Tails lub korzystających z innych narzędzi ochrony prywatności. Czytelnicy Linux Journal mogą być uznani za ekstremistów. Są też reguły nastawione na wychwytywanie użytkowników innych "prywatnościowych" rozwiązań, np. MixMinion.
W ramach tego wycieku ujawniono dość sporo informacji i trzeba uważnie im się przyjrzeć. Niezależnie od tego warto od razu zwrócić uwagę na dwie rzeczy.
Po pierwsze nie jest dokładnie pewne, skąd pochodzi ten wyciek. Niemiecki artykuł wspomina, że jest on efektem m.in. długich dochodzeń i rozmów z przedstawicielami NSA. Te informacje mogą nie pochodzić od Snowdena. Możliwe, że działalność Snowdena skłoniła inne osoby to ujawniania czegoś o NSA.
Po drugie wyciek zgadza się w jednej kwestii z tym, o czym wcześniej mówił Snowden. Whistleblower twierdził, że w ramach programu XKeyscore stosuje się tzw. fingerprints - rodzaje unikalnych sygnatur dla ludzi lub grup ludzi, które ułatwiają śledzenie komunikacji tych ludzi lub grup. Snowden sugerował, że te sygnatury są używane na dużą skalę. Najnowszy wyciek też wspomina o fingerprints i zdaje się potwierdzać ich szerokie zastosowanie.
Oczywiście nie od dziś wiadomo, że inwigilacja NSA może być bardzo szeroka. Rok temu okazało się, że w USA inwigilowani są nie tylko potencjalni terroryści, ale również ich znajomi i znajomi znajomych. To ciekawe, nie mogę mieć pewności, czy znajomy znajomego nie jest terrorystą. Ja sam czytam o Linuksie i z racji pracy muszę wiedzieć, jak działa Tor. Czy już jestem uznany za potencjalnego terrorystę?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|