Książka z wyszukiwarki się sprzeda
Okazuje się, że wydawcy, którzy protestowali przeciwko pomysłowi skanowania książek z bibliotek przez Google, teraz chętnie korzystają z możliwości promocji swoich pozycji poprzez Google Book Search i podobne wyszukiwarki - podaje Reuters.
Firma Google nie udostępniła żadnych informacji na temat tego ile osób przegląda książki w Google Book Search i jak często to przeglądanie kończy sie zakupem. Pewne informacje podają jednak przedstawiciele wydawnictw.
Swoje książki dodała do Google między innymi firma Oxford University Press. Jej przedstawiciele, w wypowiedzi dla Reuters, nie podali dokładnych danych dotyczących sprzedaży, ale stwierdzili, że wejścia ze strony Google "znacząco" wpływają na jej wzrost. Wiadomo, że tytuły tego wydawnictwa przejrzało jak dotąd milion użytkowników.
Inne firmy donoszące o wzroście sprzedaży dzięki Google to Springer Science + Business oraz niemieckie wydawnictwo Walter de Gruyter/Mouton-De Gruyter. Ta ostatnia firma sprzedaje książki o charakterze naukowym. O możliwościach płynących z umieszczenia pozycji w wyszukiwarce powinien świadczyć fakt, że pozycja taka jak "Podstawy Antropologii wizualnej" była oglądana przez użytkowników Google ponad 1,2 tys. razy, i co czwarty oglądający zdecydował się ją zakupić.
Oczywiście Google nie jest jedyną wyszukiwarką książek. Popularna jest również wyszukiwarka Amazon.com, która umożliwia przejrzenie spisu treści i wybranych fragmentów danej pozycji. Wiele wydawnictw dodaje swoje pozycje wyłącznie do tej wyszukiwarki. Są i takie wydawnictwa, które korzystają z połączonego potencjału Google i Amazon.
Wydawnictwo HarperCollins należące do News Corp., podchodzi do sprawy jeszcze inaczej i ma zamiar stworzyć własne repozytorium zawierające zeskanowane fragmenty książek. Na tym przykładzie też wyraźnie widać, że skanowanie może się opłacić.