"Kradną WiFi" nawet w pracy
Za granicą coraz częściej dochodzi do aresztowań osób, które bez pozwolenia korzystają z cudzych połączeń WiFi. Nie zmienia to faktu, że proceder ten jest dość częsty i nierzadko przyznają się do niego pracownicy, których firmy wyposażyły w urządzenia przenośne.
reklama
W dotyczących bezpieczeństwa badaniach przeprowadzonych przez US National Cyber Security Alliance oraz firmę Cisco zapytano pracowników m. in. o to, czy korzystają z cudzych siedzi bezprzewodowych bez pozwolenia właścicieli. Okazało się, ze robi tak co trzeci badany. Tłumaczenia są różne: "moja sieć akurat nie działała", "nie chcę płacić za własne łączę", "właściciel nic nie wie, więc jest OK".
Badanie pokazało również, że kradzież sygnału WiFi szczególnie popularna jest w Chinach (gdzie robi to 54% pracowników) oraz w Niemczech (46%).
Tymczasem na osoby korzystające bez pozwolenia z sieci WiFi zwraca się coraz częściej uwagę, zarówno w USA jak i w Europie. Kilka dni temu w Londynie policja aresztowała mężczyznę, który zwrócił uwagę funkcjonariuszy policyjnej pomocy środowiskowej (PCOS) ponieważ siedział na murku ogrodowym z laptopem na kolanach.
W Wielkiej Brytanii nieuczciwe uzyskanie dostępu do usług komunikacji elektronicznej jest naruszeniem przepisów ustawy Communications Act wydanej w 2003 roku. Rzecznik Londyńskiej policji przyznał, że nie było to pierwszy raz, kiedy zatrzymano osobę podejrzaną o łamanie tych przepisów. Nie potrafił jednak przytoczyć przykładu osoby skazanej za taki czyn. Z informacji zebranych przez serwis PC World wynika, że nie ma obecnie w Wielkiej Brytanii żadnej specjalnej akcji przeciwko osobom nielegalnie korzystającym z sieci WiFi.
Podobne sprawy były już odnotowywane w USA. W Polsce jak dotąd nie było głośno o przypadkach aresztowania lub skazania osób za taki czyn.