Internet nie jest już spotykany tylko w dużych miastach i nie jest medium dla wybranych wbrew temu, co twierdzi marszałek Ewa Kopacz. Uzasadnia ona bowiem likwidację ulgi internetowej tym, że internet ma charakter medium "dla wybranych środowisk". Tak zdecydowanie nie jest.
Wypowiedź Ewy Kopacz dotyczącą ulgi internetowej cytuje TVN24 (zob. Kopacz: Internet głównie w miastach, likwidujemy ulgę dla wybranych). Marszałek Sejmu uzasadnia potrzebę likwidacji tej ulgi tym, że internet jest głównie w dużych miastach, że jest to ulga "dla wybranych".
Oczywiście ulga internetowa ma swoje wady i dyskusja na ten temat to osobny problem, natomiast warto odnotować, że Ewa Kopacz wzmocniła swoją wypowiedzią błędny i czasem szkodliwy pogląd o ekskluzywności internetu. Powiedzmy sobie szczerze - internet od kilku lat nie jest medium tak bardzo ekskluzywnym, jak dekadę temu. On staje się jednym z podstawowych narzędzi komunikacji. Z tego właśnie powodu swojego czasu dyskutowano o "socjalnym" dostępie do internetu w kilku krajach, także w Polsce.
Aby wykazać, że Ewa Kopacz nie do końca właściwie ocenia internet, sięgnijmy do publikacji Głównego Urzędu Statystycznego pt. Społeczeństwo informacyjne w Polsce. Wyniki badań statystycznych z lat 2007-2011 (PDF, 135 stron).
Z tej dość wiarygodnej publikacji dowiemy się, że w 2011 roku dostęp do internetu posiadało 67% gospodarstw domowych. Pierwsza ciekawostka - zdecydowanie częściej dostęp do internetu w domu posiadały gospodarstwa domowe z dziećmi, niż bez dzieci. Stopień urbanizacji danego obszaru miał znaczenie, ale nie tak duże, jak posiadanie dzieci. Wniosek? Internet to medium istotne dla rodzin z dziećmi!
W roku 2011 odsetek zinternetyzowanych gospodarstw domowych w dużych miastach wynosił 71,6%. W przypadku małych miast i wsi było to odpowiednio 67% oraz 61%. Internet na wsi i w małych miastach jest więc nieco mniej popularny, ale z pewnością nie możemy powiedzieć, że jest to medium dla ludzi z dużych miast.
Owszem, w roku 2007 faktycznie było tak, że niemal połowa gospodarstw domowych w miastach miała internet, podczas gdy na wsiach tylko niecałe 29% miało dostęp do sieci. To było 5 lat temu i warto zauważyć, że internet był wówczas generalnie mniej popularnym medium, w całym kraju korzystało z niego 41% gospodarstw domowych. Te czasy bezpowrotnie minęły.
Ze statystyk GUS dowiemy się również, że najczęściej deklarowanym powodem nieposiadania dostępu do internetu był brak potrzeby posiadania tego dostępu. Jednym z najrzadziej deklarowanych powodów były kwestie techniczne (czytaj: niedostępność na danym obszarze), natomiast dość często (w 25% przypadków) powodem rezygnacji z internetu były wysokie koszty dostępu, co jest argumentem za pozostawieniem ulgi internetowej.
Jeśli dodamy do tego fakt, że ludzie z dużych miast zwykle mają wyższe przychody, to zrozumiemy, że ulga internetowa może mieć największe znaczenie właśnie dla ludzi z małych miast i wsi, gdyż to właśnie dla nich wydatki na internet stanowią największą część domowego budżetu.
Te wszystkie statystyki możemy jeszcze zestawić z opublikowanym wczoraj raportem UKE dotyczącym rynku telekomunikacyjnego. Dowiadujemy się z niego, że wciąż bardzo istotne są na rynku usługi sieci kablowych i bardzo szybko rośnie popularność usług mobilnych, a z tych nierzadko korzystają mieszkańcy małych miast i wsi.
Na dobitkę możemy jeszcze przypomnieć, że ostatnie badanie Agribus potwierdziło, iż internet na wsi zmienia wszystko.
Dziennik Internautów pytał operatorów telekomunikacyjnych o szacowany odsetek klientów z małych miast i wsi. Czekamy jeszcze na ich odpowiedzi i być może poznamy kolejne ciekawe liczby. Tymczasem warto przypomnieć, że wbrew niektórym opiniom internet jest ważny dla całego społeczeństwa, nie tylko dla wybranych.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|