Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Zastosowanie komputerów do szukania nowotworów piersi tylko nieznacznie zmniejszyło wskaźnik wykrywalności raka. Technika wymaga dalszego dopracowania, może bowiem przynieść wymierne korzyści.

W przynajmniej dwunastu europejskich krajach standardem jest oglądanie zdjęć rentgenowskich mammograficznych przez dwóch specjalistów. Taka praktyka pozwoliła o 14 procent zwiększyć wykrywalność raka piersi u kobiet. W Stanach Zjednoczonych powszechną praktyką jest analiza wyniku badania przez jednego lekarza. Zastosowanie komputerów w wykrywaniu nowotworów może mieć pozytywne skutki po obu stronach Atlantyku.

Doktor Fiona Gilbert z Uniwersytetu w Aberdeen w Szkocji przestudiowała wyniki badań 31 tysięcy brytyjskich kobiet. Wynika z nich, że w przypadku, gdy zdjęcia rentgenowskie oglądali dwaj lekarze, wykrywalność raka wyniosła 88,7 proc., podczas gdy jeden z nich zastąpiony został przez komputer, wykryto 87,2 proc. przypadków nowotworów. Różnica jest więc niewielka.

Z badań doktor Gilbert wynika także, że dla wykrywalności nowotworów bez znaczenia były fizyczne właściwości guzów. Jedynym minusem tej metody jest niewielki wzrost przypadków, w których pacjentki były ponownie wzywane na badanie: 3,4 proc., gdy badali dwaj lekarze, 3,7 proc., gdy jednego z nich zastępował komputer - podaje agencja Reuters.

W raporcie nie ma mowy o ewentualnych oszczędnościach, jakie byłyby możliwe w przypadku powszechnego wdrożenia tego rozwiązania. Można się spodziewać, że w Europie byłyby one znaczne, nawet biorąc pod uwagę, że konieczne będzie zakupienie sprzętu oraz przeznaczenie większych środków na ponowne badania. W Stanach Zjednoczonych z kolei mogłoby to zwiększyć wykrywalność choroby - obecnie pomoc komputera stosuje się w 25-30 procentach przypadków, a badanie przez jednego lekarza jest normą.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Reuters