Kolejny cios dla Streżyńskiej
W ciągu kilku dni dwa sądy dostarczyły potężnych argumentów Telekomunikacji Polskiej (TP) w walce z Prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) - Anną Streżyńską.
reklama
Najpierw Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uchylił karę nałożoną na TP, powołując się na niezgodne z prawem obsadzenie Anny Streżyńskiej na stanowisku Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Teraz z kolei Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) podważył legalność jej decyzji podjętej w okresie, gdy pełniła obowiązki Prezesa UKE - czytamy w komunikacie Urzędu.
TP, w pierwszej połowie zeszłego roku, złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) na odmowę wglądu do akt dotyczących konkurencyjności polskiego rynku telekomunikacyjnego. Decyzję wydała Anna Streżyńska, która do 8 maja 2006 była p.o. Prezesa UKE. WSA skargę oddalił, ale monopolista odwołał się do NSA, gdzie decyzja sądu niższej instancji została uchylona.
Sąd podkreślił, że prawo do wydania takiej decyzji miał jedynie Prezes UKE, a Streżyńska w tamtym momencie nim nie była. Nie posiadała więc mocy prawnej, by jakąkolwiek decyzję podjąć. Działo się to, gdy Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty przekształcany był w Urząd Komunikacji Elektronicznej.
W rozmowie z Gazetą Wyborczą Streżyńska przyznaje, że zdziwiona jest faktem, że nagle sprawa jej powołania na stanowisko Prezesa UKE stała się podstawą podważania jej decyzji. Jak zaznacza, w każdym poprzednim postępowaniu Telekomunikacja Polska nawiązywała do trybu jej powołania, jednak sądy zawsze ten argument obalały.
Warto przypomnieć, że w wydanym 24 maja przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji oświadczeniu (.pdf), nie podważono sposobu powołania Anny Streżyńskiej na stanowisko Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Po wyroku NSA sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia sądowi niższej instancji.