Prosty interfejs do czytania, łatwa migracja z Google Readera - oto niektóre cechy Digg Readera, który rusza za tydzień. Digg ujawnił więcej szczegółów na temat produktu.
reklama
Zaplanowana na 1 lipca śmierć Google Readera jest nieunikniona, choć ten czytnik miał lojalną bazę użytkowników. Wiele firm nie porzuciłoby tej rzeszy fanów tak łatwo, jak zrobiła to firma Google.
W marcu pisaliśmy, że sytuację tę chce wykorzystać serwis Digg, który zaczął prace nad własnym klonem Google Readera. Wczoraj Digg poinformował o postępach prac i pokazał zdjęcia, które mogą dać wyobrażenie o tym nowym produkcie.
Digg Reader powinien być dostępny dla wszystkich już 26 czerwca, czyli kilka dni przed zamknięciem Google Readera. Produkt ma być udostępniany w modelu "freemium", a więc podstawowe funkcje powinny być bezpłatne, ale za funkcje zaawansowane trzeba będzie zapłacić. Digg już wcześniej przeprowadził sondaż, z którego wynika, że 40% osób zainteresowanych Digg Readerem mogłoby za niego zapłacić.
Czytnik Digga ma być prosty i szybki. Będzie umożliwiał zaimportowanie kanałów RSS z Google Readera. Będzie wspierał podstawowe akcje, jak subskrybowanie, udostępnianie, zachowywanie i organizowanie treści. Zdjęcie poniżej pokazuje, jak Digg Reader może wyglądać.
Ponadto Digg zapowiada, że w ciągu 60 dni po premierze skupi się na ulepszaniu produktu, co obejmuje:
Zdjęcie poniżej pokazuje aplikację mobilną:
Osoby korzystające z Google Readera z pewnością rozglądały się już za alternatywami. Nie jest tajemnicą, że narzędzie Feedly zanotowało ostatnio wyraźny wzrost liczby użytkowników. Niektóre osoby powróciły już do czytników desktopowych. Mimo to Digg Reader ma szansę przyciągnąć do siebie dawnych fanów Czytnika Google.
Jak już pisaliśmy wcześniej, wielką zaletą Google Readera było to, że produkt ten nie próbował narzucać użytkownikowi tego, co należy przeczytać. Można nawet sądzić, że właśnie to było przyczyną jego śmierci. Dziś wszystko zmierza w stronę usług, które podsuną czytelnikowi treść pod nos, myśląc jakby za niego.
Jeśli Digg Reader okaże się naprawdę prostym narzędziem opartym na "starym" modelu konsumpcji treści, wiele osób może się do niego przekonać. Pytanie tylko, czy Digg będzie w stanie zachować ten raz zebrany kapitał użytkowników? Model freemium ma wiele zalet, ale wymaga umiejętnego balansowania między tym, co bezpłatne, a tym, co opłacalne dla dostawcy. Można powiedzieć, że Digg podejmie wyzwanie, które firma Google wolała sobie odpuścić.
Czytaj także: Co naprawdę zabiło Google Readera? Jego użytkownik sam wybiera, co przeczyta
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
To Europejczycy, nie Amerykanie powinni bać się PRISM. Co na to politycy z UE?
|
|
|
|
|
|