Internauta zamieścił na Chomikuj.pl pewien film, ale najwyraźniej nikt filmu nie pobrał. Firma antypiracka zauważyła udostępnienie i zaproponowała internaucie ugodę za 900 zł. Sprawa jest interesująca z kilku powodów.
We wrześniu tego roku Dziennik Internautów pisał o działaniach kancelarii Codex z Bielska-Białej, która rozsyła do użytkowników Chomikuj.pl wezwania do ugody w związku z udostępnianiem filmów. Ta kancelaria działa o tyle ciekawie, że wezwania do ugody za kilkaset złotych rozsyła elektronicznie i najwyraźniej odbywa się to za pośrednictwem innej firmy (Bailey & Morgan). Te wezwania mogą trafiać do osób, przeciwko którym nie toczą się absolutnie żadne postępowania, ale oczywiście wezwania dają jasno do zrozumienia, że w razie braku ugody postępowanie będzie.
Dziennik Internautów rozmawiał z kilkoma osobami, które dostały takie wezwania. Szczególnie ciekawy był przypadek pewnego internauty, który udostępnił na Chomikuj.pl pewien niezbyt nowy film. Ten internauta twierdzi, że nikt nie pobrał filmu z jego Chomika, na co wskazywała historia Chomika. W ogóle - zdaniem internauty - nie pobierano z tego Chomika plików tak dużych, aby mogły pomieścić film.
Ten internauta udostępnił nam historię korespondencji z ludźmi, którzy wzywali go do ugody. To nie była korespondencja z pracownikiem kancelarii Codex, ale właśnie z pracownikiem firmy Bailey & Morgan. Dane kancelarii znajdowały się tylko w treści proponowanej ugody. Wygląda to tak, jakby firma Bailey & Morgan zajmowała się działaniami w zakresie nakłaniania do wpłaty, natomiast kancelaria Codex występuje w roli pełnomocnika przy zawieraniu ugody. To ciekawe.
Wiadomości wysyłane przez pracownika Bailey & Morgan nie miały charakteru grzecznej prawniczej korespondencji. Ja osobiście odniosłem wrażenie, że były aroganckie. Oto przykładowe zwroty z tej korespondencji:
Pana przeprosiny w ogóle nie są szczere (...) Niektórzy potrzebują wyroku aby dopiero nabrać szacunku do cudzej własności intelektualnej. (...) W dziale serwisu Chomikuj o prawach autorskich (...) którego Pan zapewne nawet nie przeczytał...
To są oczywiście fragmenty wyrwane z kontekstu, ale dają one wyobrażenie o charakterze korespondencji. Ponadto w tej korespondencji znalazły się odnośniki do wyroków sądowych, które miały stanowić potwierdzenie, iż czyn internauty może skutkować wysokim odszkodowaniem. W rzeczywistości te wyroki dotyczyły sytuacji bardzo odmiennej od tej, w jakiej znalazł się internauta. Moim zdaniem pracownik Bailey & Morgan bardzo chciał postraszyć internautę jakimś wyrokiem. Ten internauta również to zauważył.
Wspomniany internauta dostał niejeden list. Gdy zaczął zwlekać z wpłatą, przychodziły różne ponaglenia. Pracownik Bailey & Morgan namawiał do jak najszybszego podjęcia decyzji, wciąż sugerując, że potem może być za późno.
Wspomnianego internautę oburzył nie tylko charakter korespondencji, ale również zaproponowana kwota ugody - 900 zł. Dodatkowo w korespondencji znalazła się informacja, że odszkodowanie w pełnej wysokości może być kwotą "rzędu 10 tysięcy złotych wzwyż". Zdaniem internauty to zbyt duże kwoty za udostępnienie, z którego być może nikt nie skorzystał.
W korespondencji z pracownikiem Bailey & Morgan jest też mowa o dowodach, jakie zebrano przeciwko internaucie.
Zmuszeni byliśmy prosić o interwencję administrację chomikuj w sprawie rzeczonego naruszenia która usunęła film. Obecnie dysponujemy również pełną ewidencją Pana konta, w załączeniu stosowny screen potwierdzający przedmiot Pana naruszenia
Co to jest pełna ewidencja konta? Trudno powiedzieć, natomiast już wcześniej spotkaliśmy się z informacją, że w sprawach przeciwko użytkownikom Chomikuj.pl dowodami są zrzuty z ekranu. Wiele osób wątpi w to, czy taki dowód jest wystarczający, by potwierdzić fakt zaistnienia naruszenia. Samo poproszenie administracji Chomikuj.pl o usunięcie pliku też nie świadczy o tym, że musiało dojść do naruszenia. Chomikuj.pl nierzadko traktuje całkiem legalne pliki jako naruszenia.
Nie wiemy, jak dalej potoczy się sprawa internauty. Postanowiliśmy natomiast wyjaśnić związane z nią kwestie prawne, w czym pomógł nam Maciej Bartnik, adwokat z Krakowa, zajmujący się także pomaganiem w przypadkach związanych z copyright trollingiem.
Maciej Bartnik zauważył, że w nawet jeśli nikt nie pobrał filmu, samo udostępnienie mogło być naruszeniem.
- „Udostępnić” znaczy uczynić określony (niedostępny) utwór dostępnym. Nie jest przy tym konieczne, aby w wyniku rozważanego „rozpowszechnienia utworów” faktycznie zapoznało się z nim wiele osób, utwór jest rozpowszechniony nawet wówczas, gdy nikt się z nim nie zapoznał - mówił adwokat.
Bardziej złożonym problemem jest w takim przypadku odpowiedzialność odszkodowawcza.
- Można zasadnie twierdzić, że samo zamieszczenie utworu w sieci internetowej, uczynienie go „dostępnym na żądanie” stanowi publiczne udostępnianie utworu. Skoro jest naruszeniem praw autorskich to oczywistym jest również przyznanie odszkodowania na podstawie art. 79 Prawa autorskiego. Problem, jaki tu się pojawia, to fakt istnienia realnej i rzeczywistej szkody. Ponieważ utwór nie został pobrany, przykładowo nikt nie pobrał i nie obejrzał filmu, a zatem nie stał się on substytutem i zamiennikiem dla oryginału. Z drugiej jednak strony ciężko wytyczyć granicę pomiędzy relewantnym a irrelewantnym związkiem przyczynowym dla odpowiedzialności odszkodowawczej - tłumaczył adw. Maciej Bartnik.
W tym miejscu przypomnę, że kwota ugody miała wynosić 900 zł. Dodatkowo w korespondencji znalazła się informacja, że odszkodowanie w pełnej wysokości może być kwotą "rzędu 10 tysięcy złotych wzwyż".
Spytaliśmy również Macieja Bartnika o to, czy jego zdaniem zrzut z ekranu jest wystarczającym dowodem.
- W polskim prawie karnym obowiązuje zasada swobodnej oceny dowodów, ale nie dowolnej, to znaczy że Sąd każdy dowód ocenia według wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i zasad prawidłowego rozumowania. Nie ma z góry określonych dowodów „lepszych" i „gorszych". Zrzut ekranu może być dowodem, ale jak każdy wydruk lub zapis cyfrowy może zostać spreparowany, poza tym co istotne z reguły trudne będzie wskazanie, iż przedstawia on wygląd strony internetowej z określonego czasu. Wskazanie zaś, kiedy doszło do popełnienia przestępstwa, często jest kluczowe dla możliwości przypisania odpowiedzialności karnej. Innymi słowy ocena tego dowodu będzie zależeć od realiów konkretnej sprawy.
Internauta, który przekazał nam informacje o tej sprawie, zrobił to zwłaszcza z zamiarem ostrzeżenia innych osób i pokazania, jak wyglądają takie sprawy od strony użytkownika Chomikuj.pl, któremu kancelaria proponuje ugodę. Trzeba przyznać, że znacznie rozszerzyło to naszą wiedzę na temat sposobów nakłaniania do ugody w takich przypadkach. Są w tej sprawie jeszcze inne elementy do zbadania, ale tymczasem chcemy ostrzec inne osoby przed udostępnianiem materiałów chronionych na Chomikuj.pl.
Ten tekst w żaden sposób nie nakłania do udostępniania plików na Chomikuj.pl, nie pochwala tego i nie ma służyć sugerowaniu, że ściganie tych naruszeń jest czymś niewłaściwym. Celem artykułu jest opisanie pewnych faktów o tym, jak wyglądają działania antypirackie. Po prostu zakładamy, że macie prawo to wiedzieć.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|