Kancelaria Anny Łuczak znów rozsyła do internautów groźby z wezwaniem do zapłaty 550 zł. Gazety opisują to jako walkę z piractwem, ale to może być copyright trolling, czyli zastraszanie dla pieniędzy pod pozorem walki z piractwem.
W listopadzie ubiegłego roku Dziennik Internautów pisał o kancelarii Anny Łuczak, która rozsyłała do internautów listy zawierające groźbę poniesienia odpowiedzialności za rozpowszechnianie filmu w sieci P2P. Kancelaria była gotowa odstąpić od ścigania sprawcy za jedyne 550 zł.
Już wówczas Dziennik Internautów zauważał, że to, co robi kancelaria Anny Łuczak może być klasycznym copyright trollingiem, czyli próbą wyciągnięcia od ludzi pieniędzy pod groźbą postępowań za naruszenie praw autorskich. Tak naprawdę kancelaria Anny Łuczak nie ma pojęcia, czy odbiorcy jej listów naruszyli jakiekolwiek prawa. Możliwe, że zastraszane osoby są absolutnie niewinne. To pani adwokat nie obchodzi. Ona chce, by odbiorca pisma wpłacił na odpowiednie konto 550 zł.
Kancelaria Anny Łuczak znów jest w natarciu. Z informacji, jakie pojawiły się na Forumprawne.org, wynika, że teraz na celownik trafiły osoby, które mogły udostępniać w sieci P2P film Obława. Kancelaria Anny Łuczak znów żąda 550 zł, a więc jest to najwyraźniej jakaś stała stawka przyjęta przez tę kancelarię.
Media szeroko opisują nowe natarcie Anny Łuczak, ale rzadko wspominają o możliwych nadużyciach prawa po stronie kancelarii adwokackiej. Zdaniem gazet działanie adwokata jest tylko "walką z piractwem". Opisująca to zjawisko Gazeta Prawna przypomniała nawet pewien raport PwC, który mówił o olbrzymiej skali piractwa filmowego w Polsce. Dziennik Internautów opisywał ten sam raport PwC i sprawdziło się nasze przypuszczenie, że wybrane liczby z tego raportu będą bezrefleksyjnie cytowane w mediach w celu usprawiedliwienia nieetycznych działań antypirackich.
Nowa koncepcja adwokata? - zdj. z Shutterstock.com
Skoro inne gazety nie chcą wyjaśniać, dlaczego kancelaria Anny Łuczak może robić coś mocno nieetycznego, Dziennik Internautów postara się to zrobić jeszcze raz.
Jeśli chodzi o atakowanie osób niewinnych, oczywiście zawsze można się poskarżyć na działania pani adwokat. Niestety z informacji, jakie zebrał Dziennik Internautów, wynika, że nawet jeśli w Polsce osoba zastraszona wybierze się do własnego prawnika, może on odradzać skarżenie się na działania adwokata. Czy to źle pojęta solidarność zawodowa? Trudno ocenić.
Tyle co do działań Anny Łuczak. Pozwolę sobie jeszcze przypomnieć, że copyright trolling jest zjawiskiem stosunkowo nowym w Polsce, natomiast w USA, Wielkiej Brytanii i Niemczech jest zjawiskiem starszym i lepiej opisanym. W tych krajach prasa częściej odnotowuje, że takie działanie jest wątpliwe etycznie i wiąże się z nadużyciami prawa.
Warto tu przypomnieć, że w Wielkiej Brytanii ukarano niektórych prawników za uprawianie copyright trollingu (np. szefa firmy ACS Law, ale nie tylko jego). W USA liczne nadużycia prawników wyszły na jaw przy okazji spraw dotyczących firmy Prenda Law.
Całkiem niedawno w Niemczech pewna kancelaria prawna zaatakowała rzekomych użytkowników RedTube. Do dziś nie wiadomo, skąd prawnicy mogli wziąć dane użytkowników tego serwisu. Jest jednak pewne, że prawnicy w ogóle nie powinni dostać zgody sądu na ujawnienie danych internautów, a tymczasem dostali zgodę sądu. To był ciekawy przykład takiego nadużycia, w którym prawnikom-trollom udało się nawet sąd wystrychnąć na dudka.
Na koniec dodajmy, że w Niemczech niemal 109 tys. osób otrzymało list z kancelarii prawnej z wezwaniem do zapłaty za rzekome piractwo. To pokazuje, że copyright trolling może stać się istną plagą. Czy tak będzie w Polsce? Będzie, jeśli nie zaczniemy w porę dostrzegać wszystkich zastrzeżeń etycznych wobec copyright trollingu.
Copyright trolling to nie jest walka z piractwem. To jest zwykłe nadużywanie prawa w celu zastraszania ludzi, a wszystko odbywa się pod płaszczykiem egzekwowania praw autorskich. Niestety na chwilę obecną takie instytucje jak Naczelna Rada Adwokacka nie chcą przyznać, że copyright trolling jest jakimkolwiek problemem.
Co z tym zrobić? Byłoby chyba najlepiej, gdyby ofiary trolli zaczęły się jednoczyć i działać wspólnie. W innych krajach dało to niezłe efekty.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|