Kałasznikow może się upomnieć o własność intelektualną, jaką jest kształt jego karabinu. Firma twierdzi, że ponosi straty (sic!), bo producenci gadżetów i gier wykorzystują ten kształt bezpłatnie.
To kolejny tekst z cyklu Absurdy własności intelektualnej (AWI).
* * *
Serwis Defence24.pl, który jest poświęcony problemom wojska i bezpieczeństwa, podał ciekawą informację dotyczącą kałasznikowa. Producent broni (Kalashnikov Corp.) złożył podobno wniosek o rejestrację trójwymiarowego obrazu swoich karabinów jako znaku towarowego.
Defence24.pl powołuje się na firmowe pismo koncernu Kałasznikowa Arużenijnik. W tym piśmie stwierdzono, że "Teraz trudno jest ocenić skalę zniszczeń, którą ponosi koncern z powodu pirackiego wykorzystania wizerunku automatów na całym świecie" (zob. Defence24.pl, Najpopularniejsza broń na świecie zniknie z gier komputerowych, gadżetów i ...biżuterii).
Dlaczego zaliczyliśmy tę informację do zbieranych przez nas absurdów własności intelektualnej? Wbrew pozorom nie chodzi tylko o to, że jedna firma chce zastrzec kształt, który stał się elementem popkultury. Karabinki Kałasznikowa pojawiają się nie tylko w filmach i grach komputerowych, ale także na godle i fladze Mozambiku oraz na fladze Hezbollahu. Zastrzeganie takiej ikony kulturowej może się wydać czymś absurdalnym, ale... to tylko część problemu.
Bardziej absurdalne jest podejście firmy Kalashnikov Corp. do własności intelektualnej. Firma chyba zapomniała, że jest producentem broni. Nagle poczuła się jak firma z "przemysłu kreatywnego", która jest "wydawcą ikony kulturowej". Przedstawiciele firmy poczuli się okradani, bo wizerunek ich karabinu stał się popularny. Pytanie tylko, czy wizerunek karabinu byłby cokolwiek warty, gdyby był samym wizerunkiem?
Jeśli Kalashnikov Corp. faktycznie odczuwa jakieś "zniszczenia", to znaczy, że firmę tę łatwo jest zniszczyć. Wystarczy wypuścić na rynek taką liczbę maskotek z karabinkami, aby "skala zniszczeń" spowodowała upadek firmy. Wierzycie, że to się uda?
Oczywiście rozumiem, że producent broni wytwarza pewną własność intelektualną. Rozumiem potrzebę ochrony tej własności w celu zabezpieczenia podstawowego biznesu. Zrozumiem, jeśli Kalashnikov Corp. będzie pilnować, aby inni producenci broni nie produkowali "podróbek kałasznikowów". Jest jednak czymś dziwnym, że nagle producent broni zapragnął zarobku na grach oraz gadżetach i czuje się ofiarą "piractwa".
AK-47 - zdj. z Shutterstock.com
Niektóre gazety już się zastanawiają, jaka to wielka tragedia nastąpi, gdy kształt karabinków zostanie zastrzeżony. Ja natomiast powiem Wam, że nie będzie żadnej tragedii!
Producenci gier komputerowych bez problemu obejdą się bez tego zastrzeżonego kształtu. Gadżety nawiązujące kształtem do kałasznikowa naprawdę nie stanowią artykułu pierwszej potrzeby. Jeśli Twoja babcia wyhaftuje sobie kałasznikowa na pamiątkowym obrusie, prawnicy Kalashnikov Corp. raczej do niej nie dotrą. Hezbollah też nie padnie z powodu zastrzeżenia tego kształtu.
Po zastrzeżeniu kształtu karabinków niestety może okazać, że ten kształt nie jest taki znowu cenny. Był często wykorzystywany, bo było to bezpłatne. Jeśli trzeba będzie płacić, ludzie chętnie sięgną po inne kształty. Mamy tu do czynienia z takim samym zjawiskiem jak przy ściąganiu piosenek czy filmów z internetu. To, że ktoś bierze "własność intelektualną" za darmo, wcale nie oznacza, że będzie gotów za tę samą własność płacić.
Czytaj także: Z sieci znikają programy do ripowania DVD/Blu-ray. To efekt strachu - AWI
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|