Jako podatnicy wszyscy płacimy za fotki ze strony Prezydent.pl. Niestety nie możemy z nich swobodnie korzystać i nawet ich kadrowanie jest zabronione.
To nie jest primaaprilisowy żart! To kolejny tekst z cyklu absurdy dostępu do informacji publicznej w Polsce.
* * *
Za pośrednictwem Facebooka Piotr Konieczny zwrócił naszej redakcji uwagę na ciekawy problem dotyczący informacji publicznej i praw autorskich. Chodzi o to, że na stronie Prezydent.pl zmieniły się zasady korzystania z tekstów i zdjęć. Dawniej udostępniano zdjęcia na wolnej licencji, ale potem licencja się zmieniła.
Choć zmiana miała miejsce dawno temu i nie jest nowością, warto się jej przyjrzeć. Najlepiej po prostu odwiedzić stronę Prezydent.pl i zapoznać się z notatką dotyczącą praw autorskich. Oto co możemy w niej przeczytać:
Autorskie prawa majątkowe do wszystkich zdjęć fotografów Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przysługują Kancelarii (...) Jakakolwiek ingerencja w integralność zdjęcia - w tym kadrowanie czy obróbka graficzna - jest niedozwolona. Wszelkie wykorzystywanie zdjęć pochodzących z oficjalnego serwisu fotograficznego Kancelarii Prezydenta RP w celach komercyjnych lub w materiałach o charakterze politycznym jest zabronione.
Trzeba przyznać, że to dość restrykcyjne zasady jak na zdjęcia, które są tworzone przez instytucję publiczną, za pieniądze podatników. Warto w tym miejscu zauważyć, że Kancelaria Prezydenta posiada prawa do tych zdjęć, a więc nie byłoby dla niej żadnym problemem udostępnienie ich na zasadach bardziej swobodnych.
Ups! Czy już dokonaliśmy naruszenia?
Zastanawiam się, co by było, gdybym wrzucił teraz do Dziennika Internautów przycięte zdjęcie ze strony Prezydenta? Czy Kancelaria mnie pozwie? Czy będzie się domagać ukarania mnie? Spytałem o to Kancelarię i mam nadzieję, że niebawem się dowiem, co by mi groziło.
Najciekawsze w tych ograniczeniach jest to, że są one absolutnie bezsensowne. Co jest złego w kadrowaniu zdjęć? Czy Prezydent się boi, że ktoś utnie mu na zdjęciu głowę? Co jest złego w wykorzystaniu ich w celach komercyjnych? Czy Kancelaria Prezydenta ma zamiar jakoś spieniężać te zdjęcia, że koniecznie chce mieć kontrolę nad ich komercyjnym wykorzystaniem?
Osobiście uważam, że zdjęcia ze strony Prezydent.pl powinny być traktowane jak informacja publiczna. Powinny być dostępne do ponownego wykorzystania. Dlaczego media takie jak Dziennik Internautów nie miałyby swobodnie korzystać z tych zdjęć, skoro firmy stojące za mediami też płacą podatki i utrzymują Kancelarię Prezydenta?
W ubiegłym miesiącu opisywałem w DI kuriozalną sytuację dotyczącą pewnego filmu, który niewątpliwie stanowił informację publiczną, a jednak Urząd Marszałkowski odmawiał mediom udostępnienia tego filmu. Urząd tłumaczył, że nie chce, by ktoś skracał ten film. Oczywiście urząd powołał się na prawa autorskie. Czy mamy się spodziewać, że to się stanie w Polsce standardem?
Opisując tamtą dziwną sprawę, stwierdziłem, że urzędnicy w Polsce nie są mentalnie przygotowani do pracy w państwie demokratycznym. Teraz mogę to powtórzyć w odniesieniu do Kancelarii Prezydenta. Najwyraźniej urzędnicy z Kancelarii w ogóle nie rozumieją takich idei jak demokracja, dostęp do informacji publicznej, informacja publiczna, własność publiczna. Ta urzędnicza ignorancja jest przykra i godna potępienia.
Czytaj także: Urząd nie odda informacji publicznej mediom, bo... nie chce, by ktoś ją skracał
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|