Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Jednolity Patent: Rząd chce się z niego wycofać? To dobra okazja dla Piechocińskiego

16-01-2013, 13:00

Rząd może zmienić zdanie w sprawie Jednolitego Patentu, a nowy minister gospodarki Janusz Piechociński ma w tej sprawie inne zdanie, niż jego poprzednik Waldemar Pawlak - donosi Rzeczpospolita. Trzeba przyznać, że zmiana ministra to dogodna okazja do zmiany zdania.

Jednolity Patent był gorącym tematem w grudniu, kiedy to w atmosferze huraoptymizmu Parlament Europejski zgodził się na to rozwiązanie, a w Polsce rząd próbował wprowadzać posłów w błąd co do korzyści i kosztów wynikających z Jednolitego Patentu.

Jednolity Patent ma umożliwić łatwe i tanie uzyskanie patentu, który byłby ważny w wielu państwach Unii Europejskiej, bez konieczności tzw. walidacji, czyli dostarczenia wersji patentu w języku danego kraju.

Dla wielkich międzynarodowych korporacji takie ułatwienie w patentowaniu będzie faktycznie tańsze. Gorzej będzie jednak z małymi firmami z takich krajów, jak Polska. Nasz rynek zostanie dosłownie zalany nowymi, obowiązującymi patentami sporządzonymi w języku angielskim, a rodzime firmy będą musiały unikać ich naruszania.

Poza tym istnieją obawy co do tego, że Jednolity Patent będzie furtką do patentowania oprogramowania, a to oznacza pojawienie się w Polsce takich absurdów, jak pozew za patent na pasek postępu. Co gorsza, nasi przedsiębiorcy mogą być zmuszeni do bronienia się przed sądem za granicą.

Rząd może zmienić zdanie

Dziennik Internautów nazwał Jednolity Patent "gospodarczym samobójstwem" i z przykrością musimy przyznać, że od niemal dwóch lat obserwujemy huraoptymistyczne dążenie rządu do tego samobójstwa. O porzucenie Jednolitego Patentu apelowali już do rządu przedsiębiorcy, rzecznicy patentowi, naukowcy. Swoje wątpliwości wyrażali też posłowie z różnych opcji politycznych, ale rząd był na to głuchy.

Dziś Rzeczpospolita donosi o możliwym przełomie w myśleniu rządu. Z informacji gazety wynika, że rząd rozmawiał o Jednolitym Patencie, a nowy minister gospodarki Janusz Piechociński sceptycznie podchodzi do Jednolitego Patentu, w przeciwieństwie do Waldemara Pawlaka.

Piechocziński miał też powiedzieć Rz, że sprawy idą w dobrym kierunku dla polskiej gospodarki. Trudno teraz powiedzieć, co to oznacza, ale raczej będzie to coś lepszego, skoro wcześniejsze decyzje rządu wyglądały na przygotowania do katastrofy gospodarczej. Szczegóły w tekście Rz pt. Nie dla europatentu.

zdjęcie
fot. Maciej Śmiarowski/KPRM

Dobra okazja dla Piechocińskiego

Szczerze powiedziawszy, Jednolity Patent to bardzo dobra okazja polityczna dla Janusza Piechocińskiego. Polityk ten może zmienić zdanie, nie wychodząc na niezdecydowanego hipokrytę. Może zaprezentować się wyborcom jako ten nowy i lepszy minister gospodarki, który tylko naprawia błąd poprzednika.

Nawet jeśli Piechociński działa z tak politycznych pobudek, ostateczny efekt dla polskiej innowacji może być pozytywny.

Trzeba jednak odnotować, że to nie Piechociński zapoczątkował wyłom w słabo przemyślanym, acz twardym stanowisku rządu. Minister cyfryzacji Michał Boni już 19 grudnia wyraził opinię, że Polska nie jest przygotowana na przyjęcie Jednolitego Patentu i należałoby rozważyć wycofanie się z tego systemu ochrony "wynalazków".

Jednolity Patent - problem nie tylko polski

Nie bez powodu piszę powyżej o ochronie "wynalazków" w cudzysłowie. Poza specyficznie polskimi problemami, Jednolity Patent niesie ze sobą wszystkie szersze problemy, jakie już wcześniej ujawniły się w amerykańskim systemie patentowym.

Sonda
Jak myślisz? Czy rząd wycofa się ostatecznie z Jednolitego Patentu?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

W USA łatwość patentowania połączona z możliwością patentowania oprogramowania zrodziła takie patologie, jak wojny patentowe oraz patentowe trolle. Patentowanie przestało bowiem służyć ochronie wynalazców, czyli ludzi, którzy zapoczątkowali postęp w jakiejś dziedzinie, wychodząc poza stan obecnej wiedzy technicznej czy naukowej.

Patentowanie w USA stało się zabiegiem czysto urzędowym, który ma zabezpieczyć prawa do danej innowacji dla określonego podmiotu rynkowego. Ta innowacja nie musi być nawet wynalazkiem, ale po prostu dowolnym rozwiązaniem technicznym. Taki posiadacz patentu może nic nie produkować, ale pozwie każdego, kto w jego opinii "naruszył patent". Czy chcemy nasilenia tych zjawisk w UE?

Czytaj także: Jednolity Patent: Boni pierwszym ministrem, który ma wątpliwości


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E




fot. DALL-E



fot. Freepik