Japończycy polubili Gadu-Gadu
Komunikatorów o ogólnoświatowym zasięgu jest wiele, dość wspomnieć o ICQ czy Skype. Niezwykły wydaje się zatem fakt, iż nasz rodzimy Gadu-Gadu zyskał zainteresowanie ze strony... Japończyków.
reklama
Pierwsi tłumaczenie na japoński klientów Gadu-Gadu zauważyli użytkownicy systemów BeOSowych skupieni wokół serwisu Haiku-OS.
Odnaleźli oni stronę z japońskim tłumaczeniem BeOSowego klienta GG - BeGadu.
Japonia drugą Polską
Niszowy system BeOS największą popularnością cieszy się właśnie w Japonii. Czy więc tłumaczenie BeGadu jest tylko ciekawostką? Niekoniecznie. Jak się okazuje w Krainie Kwitnącej Wiśni również użytkownicy Windowsa zaciekawili się komunikatorem Gadu-Gadu (w języku japońskim czytanego jako "Gazu-Gazu").
Ci ostatni jednak nie tłumaczyli z alternatywnych klientów protokołu. Zamiast tego po prostu korzystają z napisanego po japońsku i opatrzonego grafikami instruktażu, jak skonfigurować i obsługiwać oficjalnego klienta w języku polskim.
Ciężko powiedzieć, czy GG zyskało popularność na dalekim wschodzie. Faktem jednak jest, że pamiętają o nim nawet tamtejsze serwisy zajmujące się bezpieczeństwem komputerowym, informując o znalezionych lukach bezpieczeństwa.
Jak mówi Jarosław Rybus z firmy Gadu-Gadu Sp. z o.o., spółka nie jest w stanie określić popularności komunikatora za granicą.
- Docierały do nas zapytania kiedy pojawi się wersja angielska czy np. czeska, ale pierwszy raz stykamy się z sygnałem o wersji japońskiej - powiedział nam Jarosław Rybus, dodając, że obecnie żadne oficjalne tłumaczenie nie jest planowane.
Chińczycy w Interii
Co ciekawe GG nie jest jedynym obiektem zainteresowań azjatyckich internautów. Kilka miesięcy temu pewne zamieszanie sprawił nagły wzrost liczebności chińskich internautów odwiedzających polskie strony. Jak się okazało przyczyną było... zainteresowanie polskim darmowym, jak i płatnym hostingiem.