Jeden z Czytelników poinformował nas wczoraj o osobliwej ofercie zatrudnienia, która dotarła do jego skrzynki mailowej. Czytelnik - zamiast radośnie potwierdzić swoją gotowość do pracy - poszperał w sieci i znalazł przypadek, gdy ktoś na podobną ofertę odpowiedział. Osoba ta dostała przelewem kwotę w wysokości 11 tys. zł, którą po odjęciu prowizji miała przekazać dalej przy użyciu Western Union. Nie zrobiła tego, ale bank, w którym miała konto, i tak zgłosił sprawę policji.
reklama
Przykład jest dosyć świeży, bo z zeszłego tygodnia. Przed fałszywymi ofertami pracy ostrzegaliśmy jednak w Dzienniku Internautów już wiele razy, nawet w 2008 r. Treść otrzymanej przez Czytelnika wiadomości brzmi następująco (pisownia zgodna z oryginałem):
Dzień dobry!
W związku z tym, że poszukujemy nowych pracowników dla naszej organizacji, znaleźliśmy CV Państwa prez internet i chcemy opowiedzieć Państwu o naszej pracę. Kandydatura Państwa nam najbardziej spodobała się wśród wielu kandydatów, ponieważ naszym celem jest stworzenie kolektywu z odpowiedzialnych pracowników.
Jesteśmy firmą międzynarodową, pochodzącą z Ameryki, która ma swoje filie w wielu krajach świata, a także Europy. Otwarcie i pomóc w zarządzaniu nowych przedsiębiorstw, sporządzanie sprawozdań kwartalnych i rocznych - tym zajmuje się nasza firma.
Dla nas ważna jest stabilność sytuacji w państwie, z którym zaczynamy współpracować, i dzisiaj Polska jest najlepszym wariantem. Dlatego poszukujemy nowych pracowników na stanowisko menedżera regionalnego. Oferujemy Państwu pracować zdalnie dla naszej firmy w mieście zamieszkania Państwa. Zadania, które Państwo
będzie wykonywać: odbiór i wysyłanie dokumentacji od naszych klientów europejskich i sprawdzanie wypłaty od klienta w bankach polskich za usługi naszej organizacji.
Trzeba będzie pracować w ciągu 2-3 godzin dziennie, pensja stała Państwa wynosi 1000 euro + % od wykonania dodatkowych zadań. Zorganizujemy dla Państwa szkolenie bezpłatne, informując, że po 3 tygodniach będą testy.
Aby dowiedzieć się więcej - prosimy pozostawić swój numer telefonu i nasz doradca skontaktuje się z państwem, aby uzyskać wywiad.
Pozdrawiamy,
dział kadr.
Jak już pewnie zrozumieliście, ta i podobne kampanie spamowe mają na celu pozyskanie osób, które będą transferować pieniądze ukradzione z systemów bankowości internetowej. Osoby takie potocznie są nazywane słupami albo mułami (z ang. money mule) i często nie zdają sobie sprawy, że uczestniczą w przestępczym procederze.
Ogłoszenia, w ramach których rekrutowane są „słupy”, przypominają profesjonalne oferty pracy i są zwykle rozsyłane za pomocą poczty elektronicznej, zwłaszcza do osób, które założyły profile w serwisach rekrutacyjnych. Pojawiają się również na stronach z ofertami pracy.
Ogłoszeniodawcy wykorzystują dane legalnie działających firm, które zajmują się handlem internetowym, testowaniem elektronicznych systemów płatności itp. W celu uwiarygodnienia oferty podają czasem numery telefonów z sieci VoIP przypominające numery stacjonarne. Mogą one np. zaczynać się od cyfr 22, aby dzwoniąca na dany numer osoba myślała, że odbiorca jest w Warszawie – w rzeczywistości może być gdziekolwiek, nawet w innym kraju, połączenie zestawiane jest bowiem za pomocą internetu.
Osoba zainteresowana ofertą proszona jest zwykle o wypełnienie dość szczegółowego kwestionariusza. Pozyskane w ten sposób informacje mogą zostać wykorzystane do zawarcia w jej imieniu kolejnych fikcyjnych umów, nic też nie stoi na przeszkodzie, by przestępcy sprzedali dane na czarnym rynku.
Po zaakceptowaniu warunków rzekomego pracodawcy „słup” zaczyna dostawać szczegółowe instrukcje dotyczące tego, kiedy otrzyma środki, w jakiej kwocie, jaka jest prowizja oraz komu i jak powinien przekazać pozostałą część. Będą to zazwyczaj pieniądze pozyskane w wyniku włamania do systemów bankowości internetowej, najczęściej przy użyciu koni trojańskich, takich jak ZeuS, SpyEye czy Citadel, oraz ich mobilnych odpowiedników. Transferowanie środków odbywa się za pośrednictwem Western Union, MoneyGram lub podobnej usługi, a ich odbiorcą jest zwykle mieszkaniec Ukrainy lub innego kraju spoza Unii Europejskiej.
Warto wiedzieć, że nawet nieświadomy udział w opisanym wyżej procederze może zakończyć się wyrokiem sądowym, z pozbawieniem wolności włącznie. Policja nie ma zazwyczaj problemów z dotarciem do „słupów”, choć złapanie ich zleceniodawców bywa kłopotliwe. „Słupom” stawia się zarzuty paserstwa i brania udziału w praniu pieniędzy – zależnie od klasyfikacji prawnej za uczestnictwo w takim przestępstwie sąd może skazać nawet na 8 lat więzienia.
Aby ustrzec się przed oszustwem, wystarczy zdrowy rozsądek – jeśli ktoś obiecuje kokosy za wykonanie kilku przelewów, to w naszym umyśle powinna zapalić się czerwona lampka. Warto mieć się na baczności, gdy otrzymamy propozycję pracy, w przypadku której wynagrodzenie jest niewspółmiernie wysokie w stosunku do ponoszonych nakładów.
Przed zatrudnieniem się gdziekolwiek nie zaszkodzi zweryfikować firmę i osobę, która nas rekrutuje. Zamiast dzwonić na numery telefonów podane w ogłoszeniu lepiej poszukać ich na oficjalnej stronie danej firmy. Wiarygodność ewentualnego pracodawcy warto sprawdzić także w rejestrze REGON. Należy zachować ostrożność, jeśli warunkiem koniecznym podjęcia pracy jest posiadanie rachunku bankowego, a sama praca ma polegać na transferze środków za pośrednictwem zagranicznych operatorów oferujących przekazy pieniężne.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Ministerstwo Finansów: "Nie pobieraliśmy danych pokerzystów z The Hendon Mob" (akt.)
|
|
|
|
|
|