Zobacz kilka zasad, które znacznie poprawią Twoje życie osobiste i pomogą w pracy. Potrzebna będzie tylko dyscyplina i systematyczność.
Każdy może się stać szczęśliwszy z dnia na dzień. To my sami odpowiadamy za to, jak się czujemy i choć nierzadko wydaje się nam, że nie mamy na to żadnego wpływu. Nic bardziej mylnego...
Zanim jeszcze przejdziemy do konkretów, warto wyjaśnić dziwne na pierwszy rzut oka połączenie tematu bycia szczęśliwszym i lepszej wydajności w pracy. Po chwili zastanowienia każdy chyba przyzna, że gdy źle się czuje, również praca wydaje się dłużyć. Nie zawsze chodzi o fizyczny ból, ale również psychiczna kondycja może nas znacznie spowalniać.
Zobaczmy zatem, co można poprawić stosunkowo szybko, choć oczywiście nie bez wysiłku:
Zarówno w pracy, jak i w życiu osobistym warto wiedzieć, jaki cel mają nasze działania. Wiele mówi się o tym, że trzeba mieć koniecznie zdefiniowany cel, jednak nie zawsze jest on przygotowany prawidłowo. Jeśli pracujemy, by zaimponować znajomym, pochwalić się lepszym samochodem albo większym domem, rzeczywiście możemy mieć większą motywację, jednak z pewnością finalnie nie będziemy bardziej szczęśliwi.
Rzeczywistość jest dualistyczna i aby dostrzec, że coś jest małe, musimy wiedzieć, jak wygląda rzecz uznawana za dużą. Automatycznie porównujemy się do innych, bo musimy to robić, jednak nie zawsze trzeba w swoje myśli wierzyć - szczególnie gdy mówią nam one, że jesteśmy gorsi, i są początkiem nowych ograniczeń.
Zamiast jednak szukać wskaźników odniesienia na zewnątrz, lepiej odnaleźć wartość w samym sobie. Znacznie łatwiej jest bez głębszych przemyśleń dążyć do efektów finansowych, by móc powiedzieć: mam ładny samochód i zegarek, więc jestem lepszy od mojego sąsiada. Trudniej poczucie swojej wartości opierać na elementach wewnętrznych, jednak dopiero w ten sposób możemy się uwolnić od szkodliwego wpływu ego.
Ten kraj może i nie sprzyja przedsiębiorczości, ale jeśli nie zamierzasz stąd wyjechać, lepiej przestań narzekać. Dotyczy to wszystkich elementów, na które mamy znikomy wpływ. Jeśli nie możesz czegoś zmienić, po prostu przyjmuj to do wiadomości i nie trać energii na bezcelową walkę z wiatrakami.
Nie możesz też kontrolować innych, brać odpowiedzialności za to, co czują, tak samo jak tylko Ty sam masz we władaniu swoje uczucia. Nikt nie może Cię zdenerwować, tylko Ty sam, jeśli na to pozwolisz. Pewną niewielką część własnego życia możesz jednak kontrolować, więc oczywiste jest, że na tym warto się skupić.
Zarzucanie innym niekompetencji często ma również jeszcze jeden minus: zwykle zarzucamy innym nasze własne wady. Jak wspominałem wcześniej, ego woli się opierać na świecie zewnętrznym, by oddalić nas od wewnętrznych problemów. Gdy weźmiesz kartkę i wypiszesz, czego nie lubisz w innych ludziach, najprawdopodobniej dowiesz się, czego nie akceptujesz w samym sobie.
Tylko dlatego, że nie udawało się w przeszłości, nie oznacza, iż zawsze tak będzie. Dziecko nigdy nie zrezygnuje z nauki chodzenia, stwierdzając, że nie ma do tego talentu. Dla bardzo wielu ludzi zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym, przeszłość jest dużym ograniczeniem. Zamiast być zestawem doświadczeń ułatwiających życie, przeszłość jest dla nich "bagażem". Niezwykle ważne jest uświadomienie sobie, że przeszłości po prostu już nie ma.
Od przeszłości nie można się jednak odciąć, natomiast warto wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski. Każde wydarzenie można interpretować na różne sposoby, więc powinniśmy wierzyć takim, które otwierają nam nowe możliwości, a nie zamykają drogę do wymarzonej przyszłości.
Przyszłość to kolejne "miejsce" w głowie, którego też nie ma. Istnieją za to problemy, jakie możemy sobie bez większych trudności wytworzyć, wierząc nie tym myślom, którym powinniśmy. Wystarczy wyobrazić sobie, że praca, którą wykonujemy, umożliwi nam spełnienie ulokowanych w oddali marzeń. Humor natychmiast się poprawia, prawda?
W analogiczny sposób odebrać możemy sobie większość sił, wierząc myślom o tym, że przyszłość nie prowadzi nas do niczego sensownego. Na pewno nic się nie uda, nie spotka nas już nic wyjątkowego i cudownego. W ten sposób łatwo zniszczymy jedyne, co mamy, czyli... teraźniejszość.
Łatwo zauważyć, że nasz sukces w pracy i życiu osobistym zależy od prostego połączenia kilku elementów. Skupiania swojej energii tam, gdzie rzeczywiście jest ona niezbędna: na nas samych i w teraźniejszości.
To banalnie proste w teorii, jednak prawdziwa praca czeka nas, gdy będziemy starali się wcielić całość w życie. Nie jest to też jednorazowa czynność, ale raczej droga, którą można raz obrać, jednak chwila nieuwagi wystarczy, by z niej zejść.
We wszystkim trzeba znać również umiar. Choć zagospodarowywać możemy zawsze wyłącznie teraźniejszość, zdecydowanie łatwiej będzie, gdy wcześniej ułożymy atrakcyjny plan. Na przeszłości także warto budować, jeśli uznamy ją za dobry fundament do naszych dalszych działań.
Nikomu nie zaszkodzi również dobry samochód czy duży dom, jeśli będą one efektem ubocznym robienia tego, co się kocha, a nie tylko próbą zaimponowania znajomym czy złudnego podniesienia w ten sposób własnego poczucia wartości.
Gdy następnym razem zechcesz się więc "kopać z rzeczywistością", odpuść sobie. Zamiast narzekać, skieruj swoje skupienie na odnajdywanie ekscytujących wizji przyszłości, które pomogą uporać się z aktualnymi zadaniami. Jeśli następnym razem zobaczysz lepszy samochód swojego sąsiada, uśmiechnij się i pomyśl, w które z nadchodzących myśli warto uwierzyć.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|