Konferencja WCIT-12 w Dubaju może ustalić nowe zasady zarządzania internetem. Negocjacje były trudne, a teraz pojawiają się informacje o przełomach i szansach na kompromis. Niestety trudno powiedzieć, na ile te kompromisy będą dobre dla internautów i swobód w sieci.
reklama
Dziennik Internautów sporo pisał o ITR - dokumentach regulujących funkcjonowanie internetu, które mają być nowelizowane pierwszy raz od 1988 roku. Prace w tym zakresie są prowadzone na konferencji WCIT-12 w Dubaju, która zaczęła się w ubiegłym tygodniu i potrwa do piątku. Konferencja jest organizowana przez ITU - Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny, który może ostatecznie przejąć władze nad internetem, co byłoby na rękę rządom i telekomom, ale niekoniecznie nam wszystkim.
Pierwsze doniesienia z Dubaju mówiły, że negocjacje idą ciężko. Pojawił się problem z wpisaniem do ITR odniesień do praw człowieka. Dyskutowano również o tym, kogo dokładnie powinny dotyczyć regulacje. Zamieszania narobiła koalicja Rosji z Chinami, państwami afrykańskimi i arabskimi, która zgłosiła projekt proponujący umożliwienie poszczególnym państwom zarządzania siecią.
ITU oraz przedstawiciele niektórych rządów starają się przekonywać, że konferencja WCIT-12 jest przejrzysta jak nigdy. Jest to półprawda. Obrady plenarne można oglądać w internecie, ale wiele problemowych kwestii powierzono grupom roboczym, które pracują przy drzwiach zamkniętych. Z tego powodu - powiedzmy sobie szczerze - media nie są w stanie informować o tym, co naprawdę dzieje się w Dubaju. Żadna relacja nie oddaje tych wydarzeń w 100% i chyba nawet uczestnicy konferencji widzą tylko wycinek tego, co się dzieje.
Możemy natomiast obserwować reakcje poszczególnych uczestników WCIT-12. Przykładowo wczoraj na blogu Białego Domu opublikowano wpis wyraźnie dający do zrozumienia, że Stany Zjednoczone nie zgodzą się na drastyczne zmiany w zarządzaniu internetem.
- WCIT powinna dotyczyć aktualizowania traktatu o publicznej telekomunikacji, by odzwierciedlał on realia rynku. Nie jest to miejsce do tworzenia nowych regulacji internetu, sieci prywatnych lub danych, które przez nie przepływają (...) nie powinniśmy mylić infrastruktury telekomunikacji z danymi, które przez nią przechodzą. (...) miliony ludzi w USA i i na świecie wyraziło już swój głos w tej rozmowie (...) oni nie chcą, by WCIT zarządzała internetem lub usankcjonowała więcej rządowej kontroli nad siecią - czytamy we wpisie przygotowanym przez asystentów prezydenta ds. cyberbezpieczeństwa i telekomunikacji.
Z doniesień prasowych wynika, że w obliczu mocnego stanowiska Stanów Zjednoczonych wcześniejsze propozycje Rosji, Chin i innych państw autorytarnych zostały odrzucone, ale potem wracały do obrad.
Wczoraj Reuters poinformował o szansie na kompromis, którym jest według niego przeniesienie części dyskutowanych zagadnień do odrębnej od ITR rezolucji, która nie będzie wiążąca dla poszczególnych krajów.
Nawet z tą rezolucją wiele kwestii dotyczących ITR pozostaje do omówienia, przykładowo kwestia powierzenia krajom możliwości zarządzania systemem adresowania wykorzystywanym wewnętrznie na ich terytorium (zob. Reuters, Compromise emerges in global talks on Internet oversight).
Ostatecznie również Reuters zauważa, że wiele ważnych rozmów toczy się za zamkniętymi drzwiami i nie ma rozstrzygnięć w tak ważnych kwestiach, jak np. rozszerzenie władzy ITU.
Coś w rodzaju relacji z Dubaju oferuje nam nasze Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. MAC stara się, aby ta relacja była jak najbardziej rzeczowa, ale niestety nawet przy najlepszych chęciach nie może ona odsłonić wszystkiego. Po prostu WCIT-12 sama w sobie nie jest przejrzysta. Oto fragment wiadomości ze strony MAC.
Komitet otrzymał raport z prac swojej pierwszej grupy roboczej (WG5-1.) Poszczególne tematy w ramach tej grupy nie zostały jeszcze ostatecznie opracowane, tak więc prace te nie są zakończone.
(...)
Rosja podkreśliła wagę zagadnienia i konieczność wprowadzenia niezbędnych procedur i regulacji. Przewodniczący powołał grupę ad hoc do przedyskutowania propozycji.
Szczerze powiedziawszy, z tego typu relacji możemy się dowiedzieć, jakie zagadnienia są podejmowane na konferencji WCIT, ale nie dowiemy się wiele więcej. Każda grupa robocza, każda grupa "ad hoc" to zamknięte drzwi, za które nie możemy zajrzeć. Z tego powodu WCIT-12 wzbudza wiele strachu i obaw, być może więcej niż jest to warte, ale też nie powinniśmy się temu dziwić.
ITU powinna się zajmować telekomunikacją. WCIT-12 powinna być konferencją poświęconą telekomunikacji, ale nawet sekretarz generalny ITU dr Hamadoun I. Touré przyznał, że na WCIT-12 najważniejszym zagadnieniem jest internet. Nikt też nie ma wątpliwości, że pewne kraje będę przynajmniej próbować wykorzystać WCIT-12 do celu zdobycia większej kontroli nad internetem.
Ostatecznie wielu internautów oburza to, że "wybrańcy" podejmą decyzję o tym, jak możemy się komunikować, co będziemy mogli czytać i oglądać oraz jak będziemy mogli prowadzić przedsięwzięcia w szeroko pojętym internecie. Nawet jeśli negatywnych emocji jest przy tym zbyt wiele, te emocje nie biorą się znikąd.
ITR to nie jedyna problemowa kwestia, jaką zajmowała się ostatnio ITU. Warto poczytać o standardzie Y.2770, który może otworzyć drogą do inwigilowania internautów na większą skalę.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|